Cienie drzew

 

 

„Drzewa są cennym i trudnym do odtworzenia elementem miasta, przyczyniają się do poprawy jakości naszego życia i choć często nie dostrzegamy ich na co dzień, to natychmiast zauważamy kiedy nagle znikną”.

 

W latach 2010-2016 we Wrocławiu wycięto ponad 63 tysiące drzew, a w decyzjach administracyjnych uwzględniono raptem 11,5 tysięcy nowych nasadzeń drzew – wynika z danych wrocławskiego Urzędu Miejskiego. 

Sytuacja masowych wycinek postępuje od kilku lat w całym kraju. W ciągu czterech lat w Polsce wycięto 800 tysięcy drzew, a prawo nadal pozostawia dość dużą swobodę w tej kwestii. Główne wycinki w miastach robione są pod zabudowę deweloperską oraz inwestycyjną. Choć tak zwana ustawa „Lex Szyszko”  została w zeszłym roku znacznie poprawiona i na gminy nałożono obowiązek kontroli wycinki, to  jednak w praktyce inwestorom nadal opłaca się płacić kary, aczkolwiek bywa i tak, że w wielu przypadkach kary nie są nawet stosowane, a wpływy z wycinek są przeogromne. W latach 2010-2016  opłata za usunięte drzewa i krzewy na podstawie decyzji administracyjnych we Wrocławiu wyniosła 96 mln złotych i zasiliła budżet Urzędu Miejskiego.

Raport wrocławskiej Fundacji EkoRozwoju: „Monitoring Standardów w Zarządzaniu Zielenią Wysoką w Największych Miastach Polski”, przedstawił wyniki badań naukowców w ramach projektu „Na straży drzew”, które objęły szesnaście miast wojewódzkich i dane o wycinkach z lat 2011-2014. Analizy wykazały, że decyzje dotyczące zezwoleń na usuwanie drzew w Polsce są bardzo zróżnicowane pod względem merytorycznym oraz formalno-prawnym. Często zdarzają się decyzje, w których organy władzy w ogóle nie wskazują, w oparciu o jakie przepisy wydano dane orzeczenie. Wielokrotnie brakuje też integralnych procedur jednego urzędu. Dodatkowo zaobserwowano różny poziom przygotowania urzędników oraz tak zwane „ciche przyzwolenia” Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska, czyli decyzje lakoniczne i zdawkowe. Analizy ujawniły też mnóstwo błędów, które pojawiły się w decyzjach. Na przykład drzewa wielopniowe uznawano za jedno drzewo, a jako drzewa owocowe (na które według prawa nie potrzeba pozwolenia na wycinkę) wskazywano orzech czy leszczynę. W wielu decyzjach nie przytoczono też, czy w ogóle przeprowadzono oględziny, a już notorycznie brakuje informacji o ochronie zwierząt, które żyją wśród wskazanych do likwidacji drzew. Występują też nierzadko nieuzasadnione odstępstwa od opłat oraz brakuje wyjaśnień norm bezpieczeństwa, na podstawie których uznano drzewa za niebezpieczne.

Jak wyglądają błędy dotyczące wycinki w praktyce – możemy zobaczyć chociażby na przykładzie masakry, która miała miejsce w Parku Grabiszyńskim na początku tego roku.  

– Idąc przez park zobaczyłem ciężkie maszyny, które masowo wycinały drzewa. W zamyśle miało zniknąć pięćset drzew, większość z nich to były drzewa suche, iglaste, ale błąd polegał na tym, że zaczęto je wycinać wszystkie na raz ciężkim sprzętem i przy okazji ginęły także zdrowe drzewa oraz niższa roślinność – opowiada Paweł Pomian, przewodniczący partii Zieloni we Wrocławiu oraz radny osiedla Gajowice. – Część drzew została wycięta niezgodnie z założeniami wycinki, a to dlatego, że inspektor Zarządu Zieleni zamiast udać się w teren wskazała drzewa w programie komputerowym i popełniła pomyłkę – dodaje Pomian.

W 2016 roku prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz wydał specjalne rozporządzenie, które ma służyć ochronie i rozwojowi zieleni we Wrocławiu. W dokumencie tym zapisano, że każdy, kto wycina drzewo, musi wyrównać stratę, czyli dokonać nasadzeń. W praktyce jednak nasadzenia nie muszą znajdować się dokładnie tam, gdzie wycięto drzewa. Jeśli ktoś wycina drzewa na Kozanowie, to może posadzić inne na Strachowicach.  A dodatkowo wcale nie trzeba sadzić nowego drzewa, wystarczą nasadzenia w postaci krzewów lub bylin.

– Są trzy klucze, które określają nasadzenia we Wrocławiu: nasadzenia, które ma obowiązek wykonywać  Zarząd Zieleni i dostaje na to pieniądze, nasadzenia wyrównujące straty, jednakże one dotyczą tylko gruntów będących własnością Gminy Wrocław, więc nie można ich wymagać na przykład od deweloperów. Dodatkowo nie ma więc żadnej logiki w określaniu lokalizacji nasadzeń, które mają wyrównywać straty. Trzeci klucz to nasadzenia zastępcze, które wynikają z Ustawy o Ochronie Przyrody i które mają rekompensować dokładną liczbę straconych drzew i krzewów przy inwestycjach. Jednak bezspornie należy uznać, że liczba nasadzeń zastępczych jest mniejsza niż stracone drzewa – mówi naukowiec z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, który wolał pozostać anonimowy.

– Liczba nasadzeń zależy ściśle od miejsca. Im dalej od inwestycji tym więcej należy wykonać nasadzeń (przelicznik wg kalkulatora – załącznik do zarządzenia). Część drzew będzie można zamienić na nasadzenie krzewów, co dodatkowo urozmaici miejską zieleń – mówi Małgorzata Szafran z Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta we Wrocławiu. – Wypracowane zasady ochrony drzew i rozwoju terenów zieleni Wrocławia dotyczą podmiotów zarządzających w imieniu gminy Wrocław terenami będącymi jej własnością, w tym komórek organizacyjnych Urzędu Miejskiego Wrocławia i  gminnych jednostki organizacyjnych  – dodaje. Co za tym idzie nie jest łatwo pociągnąć do wyrównania strat deweloperów lub innych prywatnych inwestorów.

Dodatkowo wiele do życzenia pozostawia pielęgnacja roślin.

– Nowo posadzone drzewa potrzebują być podlewane przez co najmniej dwa lata oraz nawożone i odchwaszczane. Jednak w 95% potrzebują przede wszystkim wody. Tymczasem we Wrocławiu nie podlewa się ich w ogóle – mówi naukowiec z Uniwersytetu Przyrodniczego. – Trzeba również zaznaczyć, że we Wrocławiu, o wyborze wykonawcy, który posadzi rośliny, często decyduje cena, a nie doświadczenie. W praktyce kto inny produkuje rośliny, kto inny je dowozi, a jeszcze kto inny sadzi. Dlatego potem ciężko konkretnie kogoś pociągnąć do odpowiedzialności – dodaje.

Największą robotę w kwestii ochrony roślin wykonują aktywiści. Z inicjatywy mieszkańców powstała Społeczna Rada Parku Grabiszyńskiego, która chce mieć wpływ na to, co się dzieje i dąży do tego, aby przywrócić parkowi dawną świetność.

– Prowadzimy wiele rozmów z urzędnikami, jednak władza rzadko słucha, choć dostaje czasem od mieszkańców gotowe projekty. Koncepcje miasta są najczęściej widowiskowe, a nie dba się na przykład o różnorodność gatunków. Był też dobrze zapowiadający się projekt „Zielone Tętnice Wrocławia”, nie został jednak nawet rozpoczęty. Brakuje zieleni na podwórkach i tak zwanych małych parków kieszonkowych, które mogłyby stanowić kliny oczyszczające. Mieszkańcy w weekend jadą do dużych parków samochodami, bo nie mają zieleni wokół, a parkując w tłumie aut jeszcze dodatkowo rozjeżdżają rośliny.    – mówi Pomian.

Społecznicy wykonują więc mnóstwo prac sami.

– Niedawno w parku Grabiszyńskim, pomimo wcześniejszych rozmów, urzędnicy ustalili jednak, że będą kosić siewki klonów kosami spalinowymi. Kosy często zabijają żyjące w runie zwierzęta, na przykład jeże, i niszczą przy okazji inne gatunki roślin. Dlatego wzięliśmy się do pracy i wyrywamy klony ręcznie, bo taka metoda jest skuteczniejsza, ponieważ siewka klonu nie odrasta już następnego roku – mówi Pomian.

W naszym mieście działa też aktywnie stowarzyszenie Miasto Drzew, które prowadzi działania edukacyjne w zakresie ochrony drzew we Wrocławiu, a także inne organizacje ekologiczne.

Mimo zatrważającej liczby wycinek miasto Wrocław już po raz drugi stara się o tytuł Zielonej Stolicy Europy i chce o ten tytuł starać się do skutku.

– Dzięki złożeniu aplikacji, nie tylko dokonaliśmy inwentaryzacji wszystkich kluczowych dla zrównoważonego rozwoju obszarów, ale także otrzymaliśmy cenną informację zwrotną od ekspertów europejskich, którym szczególnie podoba się idea Budżetu Obywatelskiego – mówi Szafran. – W nowym Studium Wrocławia jednym z priorytetów rozwoju miasta jest szczególne podejście do terenów zielonych. Planujemy rozwój miasta z zasadą, że zieleń jest równoprawnym partnerem w procesie planowania. W myśl idei ZIELENI BEZ GRANIC zacieramy tradycyjną granicę pomiędzy strukturą urbanistyczną a przyrodniczym otoczeniem – zieleń przenika miasto – dodaje.

Faktem jest, że dzięki staraniom o prestiżowy tytuł powstają w mieście pionierskie rozwiązania. Jak innowacyjna „uchwała o zielonych ścianach i dachach” traktująca o zniżce w podatku od nieruchomości, na których znajduje się zielony dach lub ogród wertykalny – tak zwana zielona ściana. Póki co jednak zieloną ścianę posiada budynek Urzędu Miasta na Świdnickiej i Teatr Capitol, a zielony dach ma Sky Tower. Wrocławska Rewitalizacja odpowiedzialna za projekt szuka tymczasem środków na realizację dalszych pomysłów.

Jest więc wiele sprzeczności dotyczących zieleni. Jednak pewne jest, że my jako społeczeństwo możemy mieć wpływ na to co się dzieje. Wycinka w parku Grabiszyńskim została wstrzymana przez konserwatora zabytków dzięki natychmiastowej  interwencji mieszkańców.

– Prawo polskie nagle się nie zmieni, więc najważniejszy jest nacisk społeczeństwa. Protesty przeciwko wycince w Puszczy Białowieskiej wstrzymały niszczenie drzew, także protesty antysmogowe spowodowały, że zaczęły dziać się zmiany, dlatego musimy jako społeczeństwo we Wrocławiu wytrwale walczyć o zieleń – mówi Pomian. – Nie sprzeciwiamy się każdej wycince drzew, czasami jest konieczna, ale za każdym razem trzeba zadać pytanie, czy może istnieje inne rozwiązanie – dodaje. Ważne jest też to, aby podczas inwestycji stosować metody ochrony drzew, a koszty związane z należytym zabezpieczeniem drzew i krzewów lub zmiana technologii wykonywania robót powinny zostać uwzględnione już na początku projektu.

– W 2018 roku na terenie Wrocławia posadzimy ponad 6 tysięcy drzew, a każdego roku sadzimy co najmniej 3000. Wiosną tego roku posadziliśmy już ponad 1000 drzew, 24 tysiące krzewów i 170 tysięcy kwiatów – opowiada z optymizmem Szafran.

Na zmiany w podejściu do ochrony zieleni potrzeba jednak czasu, a ostatnie lata przyniosły naprawdę niebotyczne straty, których nie da się prędko naprawić. Dlatego miejmy nadzieję, że w kolejne upalne lato będziemy mieli jednak szansę odetchnąć pod rozłożystym drzewem, które ukoi nasze nerwy, gdzieś w śródmieściu zrównoważonego miasta.

 

 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*