Demon zapomnienia

Pierwsze polskie gazety zaczęto drukować jeszcze w płonącym Wrocławiu: od czerwca do września 1945 roku drukowano tygodnik „Nasz Wrocław”, w sierpniu ukazał się pierwszy numer „Pioniera-Dziennika Dolno-Śląskiego”, który w listopadzie 1946 przeobraził się w „Słowo Polskie”. Tak zaczynała się historia prasy i polskiego dziennikarstwa w przyłączonym do Polski Wrocławiu.

Tę historię, ale przede wszystkim indywidualne historie wrocławskich i dolnośląskich dziennikarzy czasów komuny opisuje znakomity dziennikarz, publicysta, niemcoznawca, autor kilkunastu książek – Julian Bartosz w książce „Demon zapomnienia” (Agencja Wydawnicza CB 2016).

To lektura szczególna i pouczająca. Książka pokazuje ludzi prasy wrocławskiej (a trafili do Wrocławia i z armii Andersa, i od Berlinga, z Syberii i z oflagów i stalagów, ze wszystkich stron Polski i świata) w tej trudnej dla dziennikarstwa rzeczywistości partyjnego jedynowładztwa, cenzury, lęków i nacisków, ale też autentycznego zaangażowania w budowę  lepszego nowego świata części przynajmniej młodych, a nieraz i dojrzałych ludzi pióra.

Julian Bartosz pracował we wrocławskich gazetach od początku lat 50. Większość ludzi, o których pisze – znał osobiście. A czasów trudnych osobiście doświadczył: jako młody reporter, publicysta, uznany komentator, redaktor naczelny, działacz dziennikarskich organizacji. I jest to książka w tym sensie osobista, pisana sercem i rozumem, aby – w powodzi kłamstw, insynuacji i prostackich ocen lat minionych – zostawić  świadectwo prawdy o sprawach i ludziach, którym przyszło pracować w mediach niełatwych czasów komuny.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*