Dziś schrony nie do obrony

W 5-piętrowym schronie przy ulicy Ołbińskiej mieszczą się magazyny Muzeum Narodowego we Wrocławiu (fot. BOM)
W 5-piętrowym schronie przy ulicy Ołbińskiej mieszczą się magazyny Muzeum Narodowego we Wrocławiu (fot. BOM)

W największych bunkrach w mieście znajdują się magazyny sprzętu przeciwpowodziowego, galeria sztuki i magazyn Muzeum Narodowego. Podczas wojny obiekty przejęłoby wojsko.

Do 2008 roku w schronie przy placu Strzegomskim znajdowały się sklepy z odzieżą i potężna hurtownia fajerwerków, z tyłu funkcjonował bar piwny.

Stała temperatura i ciemność to idealne miejsce do przechowywania niebezpiecznych materiałów. Gdyby nawet doszło do samozapłonu, grube ściany wytrzymałyby detonację.

– Piętro wynajmowaliśmy od miasta, ale musieliśmy się przenieść poza Wrocław. W bunkrze było zimno i nieprzyjemnie dla ludzi, istniały tam jednak doskonałe warunki do przechowywania petard i rac świetlnych – wspomina Aneta Siwarga, właścicielka największej firmy organizującej pokazy sztucznych ogni na Dolnym Śląsku.

Od wojny budynek należał do obrony cywilnej i Centrum Zarządzania Kryzysowego. Kilka lat temu przejęło go miasto i obecnie znajduje się tam galeria sztuki.

Tunel do stacji Wrocław – Mikołajów

Do dziś nie wiadomo, jaką schron przy placu Strzegomskim miał pełnić funkcję. Wybudowano go w 1942 roku. Niemcy podczas wojny bronili go zażarcie, w końcu zdobyli go Rosjanie. Okrągłe okienka nie były jednak otworami strzelniczymi, a miejscami na wentylatory. Niektórzy historycy twierdzą, że miał tam być szpital polowy połączony z tunelem do stacji Wrocław – Mikołajów. Dworzec znajduje się zaledwie kilkaset metrów od placu Strzegomskiego.

Wiele lat temu miasto zgodziło się na wynajem powierzchni i działalność gospodarczą w schronach zastrzegając jednocześnie, że w chwili demobilizacji i zagrożenia sklepikarze mają zwinąć się w ciągu kilku godzin. Obecnie wiele tego typu obiektów w Polsce wynajmowanych jest na działalność handlową.

– Oczywiście w bunkrach można prowadzić różną działalność. Jednak każdą przebudowę trzeba robić rozważnie, uzgadniając plany z miejskim konserwatorem zabytków – tłumaczy Piotr Fokczyński, architekt miejski.

Bunkier przy Ołbińskiej – magazyny dzieł sztuki

W bunkrze przy ulicy Ołbińskiej od lat 90. przechowywane są dzieła sztuki należące do Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

– Proszę nie ujawniać szczegółów, co konkretnie magazynujemy. To niebezpieczna dzielnica, boimy się włamań lub podpaleń – apeluje Małgorzata Korżel-Kwaśna z sekretariatu do spraw naukowo – oświatowych muzeum. Nieoficjalnie mówi się, że są tam nawet dzieła Kandinskiego. W latach 90. zbiory przechowywano w Lubiążu. Panowały tam rewelacyjne warunki do magazynowania obrazów i starych dzieł sztuki, które wymagają stałej wilgotności i temperatury. Fundacja Lubiąż spowodowała jednak, że muzealnicy musieli się wynieść.

– Pięciokondygnacyjny bunkier przy Ołbińskiej miał głęboką piwnicę. Niestety, został zalany podczas powodzi w 1997 roku. Jest tam chłodno i nie są to idealne warunki do przechowywania dzieł sztuki – dodaje Małgorzata Korżel-Kwaśna.

W innym dużym schronie przy ulicy Stalowej znajdował się kiosk i niewielkie sklepiki. Na górze mieszkania. Nie udało nam się ustalić, co teraz się tam znajduje. Drzwi pancerne znajdują się na tyłach bunkra. Całość jest zamknięta. Mieszkańcy tłumaczą, że obiekt służy jako magazyn.

Kolejny bunkier, przy ulicy Ładnej, wkomponowany jest w ciąg kamienic. Należy on do wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego.

– Trzymamy w nim sprzęt do ratowania ludzi w razie różnych klęsk i katastrof. Są tam m.in. koce oraz maski przeciwgazowe – mówi kierownik wydziału logistyki, który chce zachować anonimowość.

Po budowli w Wysokiej zostały tylko kamienie

Ciekawostką był bunkier ochrony sztabu w Wysokiej za Ołtaszynem. Niestety, rozebrano go parę miesięcy temu. Nieoficjalnie mówi się, że powstanie tam osiedle domków jednorodzinnych. Obiekt powstał w latach 60., miał dwa wejścia i kilka pięter w dół. Podczas konfliktu zbrojnego miał służyć dowództwu Śląskiego Okręgu Wojskowego do prowadzenia działań wojennych. Każde z wejść miało metalowe wrota grubości kilkunastu centymetrów. Podczas wybuchu jądrowego drzwi miały zatrzymać falę uderzeniową, promieniowanie cieplne i radioaktywne. W środku znajdowały się kabiny telefoniczne i potężne centrale łączności. Jego głównym celem było prowadzenie działań wojennych i ochrona kadry oficerskiej. Do lat 80. bunkier był strzeżony przez żołnierzy. Zlikwidowano go w latach 80.

– Ludzie opowiadali, że bunkier połączony jest z wrocławskim Dworcem Głównym. W czasie wojny niedaleko znajdował się też skład pocisków i bomb. Dziś jest tam osiedle Chabrowe – opowiada Stanisław Groniewicz, mieszkaniec Wysokiej.

Wielu mieszkańców zwiedzało obiekt dopiero, kiedy opuściło go wojsko, wcześniej nikt nie miał nawet prawa zbliżać się do siatki.

W pobliżu Wysokiej znajdują się również inne obiekty, które w latach 50.-80. wykorzystywało wojsko. W rejonie nowego osiedla znajdują się trzy mniejsze schrony. Większość obiektów jest poradziecka.

W całym Wrocławiu i na obrzeżach miasta istnieje kilkaset mniejszych i większych obiektów wojskowych. Większość powstała przed wojną.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*