Kompleks prymusa

Największa impreza sylwestrowa w Polsce odbyła się na wrocławskim rynku, gdyż wzięło w niej udział ćwierć miliona ludzi. I to jest oczywista oczywistość dla wszystkich, ale nie dla pracowników telewizji Polsat. Przez cały Nowy Rok za pośrednictwem złotoustych spikerów informowali swoich widzów, że to oni zorganizowali największy i najwspanialszy koncert w Warszawie dla 100 tysięcy widzów, zaś na temat Wrocławia nie zająknęli się ani słowem. Ba, podawali też, że kilkanaście milionów widzów śledziło transmisję z warszawskiego wydarzenia kulturalnego, a wrocławskiej imprezy transmitowanej na TVP 2 nie oglądał raczej nikt, bo przecież takiej imprezy w ogóle nie było. Nie dość tego, aby jeszcze bardziej poprawić sobie samopoczucie, celebranci pokazali kilka statystycznych słupków, z których miało wynikać, że ich programy sportowe również cieszą się największą oglądalnością.

Wydaje mi się, że ludzie z Polsatu obrażają swoich widzów traktując ich tak, jakby oglądali ich tylko absolwenci szkół specjalnych. Każdy Polak wie bowiem, że zasięg TVP2 jest znacznie większy niż naziemnego Polsatu, więc statystycznie rzecz biorąc więcej telewidzów oglądało imprezę z Wrocławia, niż z Warszawy – przecież anteny satelitarne nadal nie są codziennością. Utajniając więc wrocławski koncert, jak to mówią na Podolu, sami napluli sobie w kaszę i mocno podważyli swoją wiarygodność. Jeżeli zaś chodzi o audycje sportowe, to krajowy kibic ogląda Polsat na zasadzie „z braku laku, dobry kit”. Telewizja publiczna specjalizuje się bowiem w ambitnych programach religijnych, śledczych i rozliczeniowych, a TVN w prezentacji gadających głów polityków i podawaniu informacji oraz komentarzy, które zawsze warto weryfikować. O programach sportowych obie telewizje przypominają sobie bardzo rzadko, chyba, że chodzi o jakiś bojkot lub skandal.

– W tym całym incydencie dostrzegam drugie dno – zwierzył się spółdzielca z Krzyków, miłośnik spiskowej teorii dziejów. – Otóż od kilku miesięcy głośno było we wrocławskich mediach, że właściciel Polsatu chce odkupić od miasta drużynę piłkarską „Śląska”. Broń boże nie z miłości do sportu, ale z zazdrości. Jak wiadomo właściciele TVN kupili sobie Legię Warszawa, a on nie ma nawet własnej Iskry Pasikurowice. Prawdopodobnie negocjacje utknęły w martwym punkcie, więc Polsat postanowił pokazać prezydentowi Dutkiewiczowi gdzie raki zimują. Nie tylko utajnił ćwierćmilionową imprezę, ale również nie poinformował widzów o namiętnym pocałunku, jaki przekazał narodowi prezydent Dutkiewicz. Jestem przekonany, że teraz rozmowy nabiorą tempa, bo nasz prezydent, potencjalny kandydat na prezydenta wszystkich Polaków, nie może sobie pozwolić na nieobecność na ekranach Polsatu.
-Ja dostrzegam tu inne dno – stwierdziła osoba zbliżona do moherowych beretów. – Jestem po stronie Polsatu ze względów religijnych. Tylko w tej stacji znalazła się bowiem osoba odpowiedzialna i nie dopuściła do powielania tego gigantycznego bezeceństwa z Rynku na cały kraj. Przecież nie można pokazywać w telewizji transmisji z tego, jak półnaga artystka wypina ledwo przykryty tyłek w kierunku wojskowej bazyliki mniejszej pod wezwaniem św. Elżbiety. Takie występki i w tym miejscu powinny być raz na zawsze zakazane, a artystka ukarana stosowną karą pozbawienia wolności.

– W tym incydencie nie należy się doszukiwać jakiejś specjalnej głębi – uspokaja znajomy psychiatra. – Takie zachowanie w diagnostyce określamy jako kompleks prymusa. Taki człowiek, a nawet grupa ludzi wszem i wobec opowiadają o tym, że są najlepsi w tym, co robią, choćby wszystkie fakty przeczyły ich twierdzeniom. Co więcej, z czasem sami zaczynają wierzyć w to, co mówią, choć systematycznie spada oglądalność ich programów czy też zainteresowanie redagowanym czasopismem. Na szczęście psychiatrzy potrafią już wcześnie rozpoznawać takie stany chorobowe i wyprowadzać z nich przy pomocy zwykłych zimnych natrysków.
 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*