Niezły kosmos

Światowid2c
Światowid2c

Już niedługo Wrocław dołoży swoją cegiełkę do eksploracji kosmosu, a to wszystko za sprawą wrocławskiej firmy SatRevolution, która stworzyła pierwszego polskiego prywatnego satelitę. Nosi on nazwę Światowid i już w niedługim czasie zostanie wyniesiony na orbitę okołoziemską. Na tym jednak młoda firma ani myśli przestać – w ich planach jest pierwsza polska fabryka satelitów.

 

Firmę SatRevolution założyli w czerwcu 2016 r. twórcy czołowego polskiego producenta gier mobilnych – wrocławskiego studia T-Bull: Grzegorz Zwoliński, Damian Fijałkowski oraz Radosław Łapczyński. Postanowili, że postawią na branżę kosmiczną i już po kilku miesiącach intensywnych prac powstał pierwszy polski satelita komercyjny – Światowid. Choć nie jest olbrzymem – ma wymiary 20x10x10 cm i waży ok. 2 kg – to wykonany jest ze specjalnego, lekkiego i bardzo wytrzymałego stopu Scalmalloy. Ma on pozwolić satelicie przetrwać trudne warunki w tym różnego rodzaju wibracje, promieniowanie kosmiczne oraz gigantyczne wahania temperatur.

Światowid na orbitę okołoziemską będzie wyniesiony na początku 2018 r. i jego głównym zadaniem będzie fotografowanie powierzchni Ziemi, ale również badanie natężenia pola magnetycznego, zmian w polu grawitacyjnym Ziemi oraz śledzenie zmian pogody i zjawisk atmosferycznych. Informacje zebrane za pośrednictwem satelity znajdą zatem zastosowanie w takich dziedzinach, jak meteorologia, rolnictwo, geologia i kartografia, a także w różnego rodzaju systemach wczesnego ostrzegania i systemach bezpieczeństwa kryzysowego.

Jak podkreślają twórcy SatRevolution, których partnerem jest Wrocławskie Centrum Badań EIT+, wyniesienie Światowida to dopiero pierwszy krok. Mają już plan wysłania w kosmos kolejnych, jeszcze mniejszych satelitów – Rusałek – i wcale nie zamierzają się na tym zatrzymać. Zasadniczym planem, który chce wdrożyć firma, jest stworzenie całej konstelacji satelitów o różnym zastosowaniu, wielkości, rozmieszczeniu. Kolejne obiekty mają być wynoszone na orbity oddalone od Ziemi nie więcej niż 500 km. Zdaniem twórców, taki projekt ma również uzasadnienie ekonomiczne – koszt produkcji nanosatelitów tworzących pewnego rodzaju chmurę jest niższy niż produkcja dużych, wielofunkcyjnych satelitów.

Tak śmiały plan niesie za sobą konieczność wybudowania pierwszej polskiej fabryki maszyn kosmicznych. SatRevolution jest zdania, że budowa ruszy w ciągu najbliższych lat, a dokładny termin uzależniony jest od uzyskania dofinansowania z różnych źródeł, w tym Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Zwoliński, Fijałkowski i Łapczyński chcą połączyć swoje doświadczenie w tworzeniu aplikacji mobilnych z branżą kosmiczną. Chmura satelitów umieszczonych na orbicie przekazywałaby informacje, które za pośrednictwem specjalnych aplikacji na urządzenia mobilne można byłoby śledzić w czasie rzeczywistym. Mogłyby to być informacje dotyczące warunków pogodowych, korków na drogach, poziomu smogu.

Choć dla wielu może to wciąż brzmieć jak scenariusz filmu science-fiction, to jest to całkiem realny plan. Nie należy – myśląc o podboju kosmosu – przykładać miarki Stanów Zjednoczonych, tylko konsekwentnie rozwijać przemysł kosmiczny w Polsce. To branża mająca dużą dynamikę, więc tym bardziej nie można stać w miejscu. I cieszy, że ten duży krok w chmury zostanie wykonany właśnie z Wrocławia, z Dolnego Śląska.

 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*