Nowe szaty parku

Miasto chce zbudować w parku Grabiszyńskim fontannę, boiska, siłownię i tor rowerowy. To tylko niektóre elementy planowanej rewitalizacji. Wrocławianie protestują. Wolą, aby nazbyt nie ingerować w przyrodę. Chcą parku-lasu, nie parku rozrywki.

Park Grabiszyński – jeden z największych parków we Wrocławiu – czekają zmiany. Już w ubiegłym roku miasto przedstawiło wstępny plan. Przez pierwszą połowę tego roku trwały konsultacje społeczne i spotkania z radami osiedli. Wrocławianie mogli zgłaszać uwagi i propozycje.

Po przeprowadzeniu inwentaryzacji i analiz miasto wspólnie z naukowcami z Uniwersytetu Przyrodniczego opracowało tzw. masterplan – dokument wskazujący kierunki rozwoju parku, na podstawie którego zostanie sporządzony ostateczny projekt jego zagospodarowania. W dokumencie teren o powierzchni ok. 80 ha został podzielony na sześć stref: ozdobną, pamięci, rodzinną, ścieżkę Eugeniusza Romera, osiedlową oraz Ekopark. W pierwszej połowie września Zarząd Zieleni Miejskiej wyłonił wykonawcę projektów zagospodarowania pięciu z nich. Przygotuje je wrocławska pracownia Leaf Projekt Studio. Ma na to czas do maja 2019 r. Projekty będą kosztowały miasto 330 tys. zł. Co ważne, w projektowaniu nowej odsłony parku muszą zostać uwzględnione założenia masterplanu. Należą do nich m.in.: przebudowanie wejścia od strony al. Hallera i wybudowanie fontanny w strefie ozdobnej; w strefie pamięci (cmentarzy) renowacja historycznego muru projektu M. Berga i utworzenie lapidarium; w strefie rodzinnej montaż siłowni i placu zabaw; w pozostałych strefach – przebudowanie wejścia na Górkę Skarbowców, budowę boisk, kolejnego placu zabaw i toru BMX (rowery wyczynowe).

Oprócz trzymania się tych założeń, projektant ma obowiązek uczestniczenia w kolejnych konsultacjach społecznych w sprawie zmian w parku Grabiszyńskim. Takie konsultacje na pewno są potrzebne, ponieważ części wrocławian nie podobają się założenia masterplanu. Głosem protestujących jest w tej sprawie Społeczna Rada Parku Grabiszyńskiego.

Sprzeciwiamy się części założeń marsterplanu – zaznacza Joanna Stoga z SRPG. – Nasze stanowisko wyraziliśmy podczas konsultacji. Priorytetem powinna być ochrona przyrody oraz walorów historycznych tego unikatowego miejsca i to im muszą być podporządkowane inne funkcje. Dlatego jesteśmy przeciwni tym założeniom, które przewidywały jego przebudowę oraz wprowadzenie niepotrzebnych i ingerujących w przyrodę inwestycji.

Mieszkańcy nie chcą zatem rewitalizacji parku w zakresie proponowanym przez miasto. Wolą, aby przyroda pozostała dzika, a park miał charakter leśny. W internecie trwa zbiórka podpisów pod petycją „Nie ma zgody na pierwotny masterplan”. Inicjatywę Społecznego Ruchu Sympatyków Parku Grabiszyńskiego poparły 1042 osoby (stan na dzień 14 września).

Raport z dotychczasowych konsultacji społecznych ma być gotowy w październiku. Najpewniej pochyli się nad nim Rada Parku Grabiszyńskiego. Ma zostać powołana w najbliższym czasie i działać przy Zarządzie Zieleni Miejskiej. Radni będą podpowiadać w sprawie zagospodarowania i utrzymywania parku Grabiszyńskiego. Jedno miejsce jest zarezerwowane dla osoby z rady osiedla Grabiszyn-Grabiszynek. Czy znajdzie się miejsce także dla kogoś ze SRPG?

SRPG informuje, że tak. Miał to obiecać dyrektor ZZM, Jacek Mól. – Zadeklarował, że mamy zagwarantowane nie tylko miejsce, ale też realny wpływ na decyzje wobec parku – pisze Joanna Stoga.

Dyrektor spotkał się z mieszkańcami 10 września. SRPG przyznaje, że podczas spaceru udało się dużo osiągnąć w zakresie pielęgnacji parku, na przykład oszczędzić wiązy i część topoli, które rosły na obszarze pierwotnie przeznaczonym do skoszenia. Ponadto ustalono, że decyzje o wycince uschniętych drzew zostaną podjęte wspólnie.

Wcześniej Jacek Mól w piśmie do SRPG zapewnił, że konsultacje masterplanu będą brane pod uwagę. Podobnie jak wszystkie uwarunkowania przyrodnicze, historyczne i kulturowe parku. Dyrektor uspokaja, że jeszcze nie wiadomo, które założenia masterplanu będą realizowane, a które zmienione. „(…) będą poddawane bieżącym konsultacjom społecznym w celu znalezienia optymalnego i kompromisowego rozwiązania” – czytamy w piśmie z 28 sierpnia.

W masterplanie są również założenia, które podobają się wrocławianom. – Jesteśmy zdecydowanie za powiększeniem obszaru parku i dołączeniem do niego terenów nad rzeką Ślęzą oraz przestrzeni zajmowanej przez dawne ogrodnictwo. Zależy nam również na wprowadzeniu standardów właściwej pielęgnacji zieleni parkowej i odtworzeniu zniszczonej bądź zdegradowanej roślinności – podkreśla Joanna Stoga.

Nic zatem nie jest przesądzone. Oprócz tego, że park się zmieni. Jak bardzo? Ostateczną decyzję podejmą urzędnicy, którzy obiecują uwzględnić głos mieszkańców.

Przypominamy, że nie tak dawno społeczna interwencja uchroniła park Grabiszyński przed rewolucją. Na początku roku Wrocław obiegła wieść o planach wycinki blisko połowy tysiąca drzew ze względów sanitarnych. Wybuchły protesty. Gdy piły szły w ruch, wycinkę wstrzymała Agata Chmielowska – miejska konserwator zabytków. Okazało się jednak, że i tak wycięto więcej drzew niż zakładało pozwolenie. Po całej historii ówczesny dyrektor ZZM oraz dyrektor tzw. zielonego departamentu w urzędzie miejskim podali się do dymisji. Oficjalnie nie z powodów zaistniałej sytuacji w parku Grabiszyńskim.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*