Problem wielkiej wagi

W Polsce przybywa dzieci z nadwagą i otyłością – już niemal co siódme zmaga się z tym problemem. Specjaliści alarmują: kondycja fizyczna najmłodszego pokolenia jest coraz gorsza. Tymczasem próby propagowania zdrowego stylu życia, podejmowane przez administrację rządową, samorządy czy szkoły wciąż nie mają charakteru systemowego – są na ogół doraźne, niespójne, przypadkowe, a przez to mało skuteczne.

Moda na fast-foody, siedzący tryb życia, śmieciowe jedzenie w rozmiarze XXL, coraz nachalniejsze reklamy niezdrowych produktów żywnościowych, jak chipsy czy gazowane słodzone napoje ma swoje określone konsekwencje. W Europie otyłość dotyka już 5 milionów dzieci, a nadwaga – 22 milionów. Jest też jedn

ą z głównych przyczyn umieralności i poważnych chorób. Do niedawna byliśmy jeszcze chlubnym europejskim wyjątkiem, ale ta sytuacja szybko się zmienia. Jak twierdzą lekarze specjaliści, dzieci z nadwagą przybywa w naszym kraju tak szybko, że możemy mówić już o swoistej epidemii. Doganiamy światowych rekordzistów: USA i Niemcy.

Według badań GUS (tzw. Europejskie Ankietowe Badanie Zdrowia) z 2009 roku, w ciągu ostatnich pięciu lat liczba mężczyzn z nadwagą i otyłością wzrosła o dziewięć punktów procentowych, kobiet – o pięć punktów. Jeśli chodzi o dzieci, zauważalne jest zwiększenie się średniej wagi ciała prawie dla każdego rocznika. Nie jest to tylko problem estetyczny, ale przede wszystkim poważny problem zdrowotny. Badania wykazują, że 70-80 proc. młodzieży z otyłością stwierdzoną w okresie dojrzewania, stanie się otyłymi dorosłymi, z dużym ryzykiem wystąpienia wielu powikłań, jak choroba niedokrwienna serca, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, a także niektóre postaci nowotworów. Ma to oczywiście swoje określone skutki społeczne. Według szacunków, choroby związane z otyłością i nadwagą pochłaniają w niektórych państwach europejskich nawet do 6 proc. rządowych wydatków na opiekę zdrowotną. To dlatego promowanie zrównoważonego żywienia i aktywności fizycznej wśród dzieci i młodzieży staje się priorytetem unijnej polityki prozdrowotnej. A w Polsce?
W Polsce już cztery lata temu
Minister Zdrowia zatwierdził

„Program zapobiegania nadwadze i otyłości”, powołał też specjalną Radę do Spraw Diety, Aktywności Fizycznej i Zdrowia. Do działań włączono Instytut Żywności i Żywienia, który opracował (i rozesłał do 2,4 tys. szkół) dwie monografie – „Zasady prawidłowego żywienia dzieci i młodzieży” oraz „Obiady szkolne z uwzględnieniem zasad dobrej praktyki higienicznej”, a także  dziesięciopunktową „Kartę żywienia i aktywności fizycznej dzieci i młodzieży w szkole” zawierającą prawa uczniów (m.in. prawo do korzystania z żywienia w szkole), a także obowiązki nauczycieli i organów prowadzących szkoły (szkoła powinna zapewnić uczniom racjonalne posiłki i napoje oraz należyte warunki sanitarne, a asortyment sprzedawanych w szkolnych sklepikach produktów powinien odpowiadać zasadom racjonalnego żywienia). Problematyka wychowania zdrowotnego znalazła się też w nowej podstawie programowej kształcenia ogólnego. Ponadto, w 2009 roku, zawarto porozumienie o współpracy między Ministrem Edukacji Narodowej, Ministrem Zdrowia oraz Ministrem Sportu i Turystyki w sprawie promocji zdrowia i profilaktyki problemów dzieci i młodzieży.
Jak jednak zauważa Najwyższa Izba Kontroli w ostatnim raporcie poświęconym temu problemowi, wciąż brakuje spójnej strategii rządowej w tym zakresie, a podejmowane działania mają charakter fragmentaryczny, doraźny i mało spójny.

Na realizację Programu
przewidziano początkowo

około 12 mln zł, potem jednak środki ograniczono o połowę – do niecałych 6 mln, a ostatecznie w latach 2007–2010 wydano na ten cel zaledwie 2,4 mln zł.
Ograniczono również jego zakres tematyczny, rezygnując m.in. z opracowania strony internetowej poświęconej promocji prawidłowego żywienia, z wydawania biuletynu informacyjnego „Żywienie, aktywność fizyczna a zdrowie Polaków” oraz z przeprowadzenia monitoringu poziomu wiedzy społeczeństwa na ten temat.
Co ciekawe, kontrolowane przez NIK gminy nie posiadały żadnych informacji o celach i zadaniach Programu. Przedstawiciele gmin nie uczestniczyli też w konferencjach i warsztatach organizowanych przez Instytut Żywienia, bo, jak tłumaczono, nie było żadnego oficjalnego zaproszenia.

Samorządy, wskazuje NIK, skupiają się głównie na rozbudowie bazy sportowo-rekreacyjnej. Tylko 2 z 19 skontrolowanych gmin opracowały raporty dotyczące potrzeb zdrowotnych uczniów, który stały się potem podstawą lokalnych działań prozdrowotnych. Mało które podejmowały też działania wspierające szkoły w popularyzowaniu zasad zdrowego życia i żywienia.

Szkoły z kolei (żadna z 52 skontrolowanych) nie uwzględniały w planach doskonalenia zawodowego nauczycieli problematyki z zakresu walki z nadwagą i otyłością. Większość ankietowanych przez NIK nauczycieli przyznała wręcz, że nie jest przygotowana do udzielenia pomocy uczniom w zapobieganiu nadwadze i otyłości. Poszczególne szkoły brały co prawda udział w ogólnopolskich programach prozdrowotnych (m. in. „Trzymaj formę”, „Szklanka mleka”, „Owoce w szkole”), ale, jak zwraca uwagę NIK, ocena skuteczności tych programów jest niemożliwa, ponieważ żaden z nich nie został poprzedzony analizą stanu wyjściowego: nie sprawdzono, jaka jest skala zjawiska nadwagi i otyłości w danej szkole, ani jakie są rzeczywiste potrzeby uczniów.
W dodatku aż 1/3 szkół nie zapewniała uczniom możliwości zjedzenia obiadu. Jednocześnie w 87 proc. szkół prowadzących sklepiki oraz 75 proc. szkół posiadających automaty spożywcze oferowano produkty o niskiej wartości odżywczej, niezalecane przez dietetyków. Zastanawiające, że sklepiki z żywnością fast food znajdowały się także m.in. w kilku placówkach posiadających tytuł „Szkoła promująca zdrowie”.

Kształtowanie właściwych
nawyków żywieniowych

oraz propagowanie zdrowego stylu życia nie może ograniczać się tylko do edukacji dzieci w szkołach. W działania edukacyjne należy włączać także rodziców, bo tylko w ten sposób, całościowo można tworzyć podstawę zachowań prozdrowotnych – mówi Jadwiga Ardelli-Książek, kierownik Zespołu Zdrowia Publicznego w Wydziale Zdrowia i Spraw Społecznych wrocławskiego magistratu. – Jeżeli wiedza zdobywana w szkole jest inna niż zachowania i nawyki domowe, wówczas staje się niewiarygodna. Dlatego w naszych programach edukacyjnych stawiamy na wielopłaszczyznowość działań, na współpracę z rodzinami, poprzez warsztaty i spotkania edukacyjne. Problem jedynie w tym, jak zwiększyć zainteresowanie osób dorosłych taką formą działań. Zapracowani rodzice często nie mają na to czasu.

W 1996 roku zainicjowano w mieście program Wrocławskiej Sieci Szkół Promujących Zdrowie. Początkowo do Programu przystąpiło kilkanaście placówek, ale liczba ta systematycznie rosła – do niemal dwustu (od przedszkoli po szkoły ponadgimnazjalne) w ubiegłym roku. Każda ze szkół, która zamierza przystąpić do programu, opracowuje trzyletni plan działań edukacyjnych, obejmujących takie zagadnienia jak: ekologia, higiena, zdrowe odżywianie, przeciwdziałanie agresji, bezpieczeństwo czy aktywne spędzanie wolnego czasu. Szkoła powołuje koordynatora ds. promocji zdrowia, który czuwa nad realizacją zadań w szkołach, bierze też udział w szkoleniach i warsztatach, służących wymianie informacji, doświadczeń, wspólnemu rozwiązywaniu problemów.
W tym roku (trwa nabór do programu na lata 2011–2014) Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych wprowadził dodatkowy warunek, który muszą spełnić placówki przystępujące do programu – jest to deklaracja wycofania ze szkolnych sklepików produktów niezalecanych w żywieniu dzieci i młodzieży oraz automatów do sprzedaży takich produktów.

Profilaktycznych programów prozdrowotnych
jest całkiem sporo

a nasza szkoła bardzo chętnie z takich możliwości korzysta – mówi Ewa Krauze, przewodnicząca Komisji Kształcenia Zintegrowanego w SP nr 18, placówce, która do wrocławskiego programu przystąpiła kilka lat temu. – To działania o rozmaitym charakterze. 8 listopada na przykład wzięliśmy udział w ogólnopolskiej akcji Dzień Zdrowego Śniadania, organizowanej dla uczniów klas I–III pod hasłem: „Śniadanie daje moc”. Maluchy przyniosły produkty potrzebne, by skomponować pełnowartościowe śniadanie – owoce, warzywa, jogurty, serki – które potem wspólnie zostało zjedzone. Była to też doskonała okazja, by porozmawiać o tym, jak ważne jest jedzenie śniadań, i o tym, jak i z jakich produktów je przygotowywać, żeby były smaczne i zdrowe. Dzieci z radością włączają się w takie akcje, lubią, gdy się coś dzieje, są ciekawe świata, reagują spontanicznie. Dla nich to nie tylko nauka, ale i dobra zabawa. Oczywiście, nie mogą to być działania okazjonalne, dlatego wspieramy je systematyczną programową edukacją.

Przesiewowe badania, przeprowadzone w ostatnich latach we wrocławskich szkołach, ujawniły trzy newralgiczne problemy: wady postawy, próchnicę zębów oraz nadwagę i otyłość. Miejskie programy profilaktyki wad postawy oraz próchnicy zębów realizowane są od kilku lat. W grudniu natomiast kończy się pilotażowy, trzymiesięczny program profilaktyki nadwagi i otyłości „Uczeń w formie”, przeznaczony dla uczniów szkół podstawowych. Biorą w nim udział uczniowie z 19 wrocławskich szkół. Program realizowany jest we współpracy z Katedrą i Kliniką Endokrynologii i Diabetologii Wieku Rozwojowego AM. W Klinice wykonywane są konsultacje lekarskie, dietetyczne, psychologiczne i rehabilitacyjne dzieci z nadwagą i otyłością.
– Udział w programie jest dobrowolny. Wkrótce otrzymamy raport z części pilotażowej programu, a  uzyskane wyniki posłużą planowaniu działań na kolejny rok – mówi Magdalena Słonecka-Kołpa z Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych UM, która koordynuje program.

Z ostatniej chwili

Jak donoszą media zaprzyjaźnione ze środowiskiem medycznym, resort zdrowia przyznaje, że „istnieje paląca potrzeba wdrażania w szkołach polityki w zakresie zdrowego żywienia i aktywności fizycznej”. Dlatego 7 grudnia Ministerstwo Zdrowia we współpracy z Radą Programową ds. Promocji Zdrowia  zorganizowało konferencję pt.: „Zapobieganie nadwadze i otyłości u dzieci i młodzieży poprzez poprawę żywienia i aktywność fizyczną”, kierowaną do władz samorządowych gmin. Niestety, zamknęliśmy ten numer gazety, zanim konferencja się zakończyła, nie wiemy zatem, jaką cieszyła się frekwencją.

O Joanna Kaliszuk 147 artykułów
Joanna Kaliszuk jest dziennikarką, redaktorką naczelną Gazety Południowej.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*