Miasto jak magnes

fot. kaj fot. kaj

Rynek biurowy we Wrocławiu rośnie jak na drożdżach – w ciągu ostatnich pięciu lat powiększył się ponad dwukrotnie. Stolica Dolnego Śląska przyciąga inwestorów z zagranicy, międzynarodowe korporacje, mniejsze zespoły projektowe i inne firmy.

Dynamicznie rozwijają się start-upy, których w mieście coraz więcej. Tworzą się dziesiątki tysięcy miejsc pracy. Stopa bezrobocia osiąga rekordowo niskie poziomy, a rynek jest chłonny jak gąbka. Deweloperzy budują więc na potęgę nowe domy dla rozrastających się firm. W 2018 roku na rynku biurowym we Wrocławiu padły dwa rekordy.

Rośnie i będzie rósł

Rekord numer jeden – jak wynika z danych międzynarodowej firmy doradczej Cushman & Wakefield: w ubiegłym roku w naszym mieście przybyło 147 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni biurowej w 14 zrealizowanych projektach, co jest najwyższym wzrostem w historii (+ 16%). Jak wyobrazić sobie skalę zjawiska? Otóż 147 tys. mkw. to prawie połowa powierzchni samego Wrocławia. Dzięki tak dużemu skokowi, powierzchnia biurowa przekroczyła milion mkw. Wrocław stał się tym samym drugim, po Krakowie, największym regionalnym rynkiem biurowym w Polsce (Warszawa nie jest traktowana jako rynek regionalny. Tam powierzchni biurowej jest około 5 razy więcej niż u nas). Największymi biurowcami ukończonymi w tamtym roku były: Sagittarius Business House przy dworcu PKP (ok. 25 tys. mkw.), Retro Office House przy Capitolu (18 tys. mkw.) oraz BZ WBK przy ul. Robotniczej (17 tys. mkw.).

Rekord numer dwa – wskaźnik absorbcji, odzwierciedlający poziom zainteresowania najemców, był najwyższy w historii:

– Wrocław cały czas cieszy się zainteresowaniem ze strony międzynarodowych centrów usług wspólnych oraz firm technologicznych o lokalnych korzeniach. Miasto przyciąga sektor usług dla biznesu światowej klasy specjalistami, wysoką jakością i efektywnością pracy, a także zrównoważonymi kosztami zatrudnienia. W ciągu ostatnich pięciu lat rynek biurowy we Wrocławiu urósł ponad dwukrotnie, a w perspektywie kolejnych dwóch lat należy się spodziewać, że powiększy się o kolejne 30 procent – prognozuje Marcin Siewierski z Cushman & Wakefield.

Ogromne kompleksy

Wystarczy rozejrzeć się po mieście, żeby uwierzyć analitykom. W ścisłym centrum prawie gotowy jest już ogromy biurowiec Nowy Targ. Pierwsze firmy wprowadzą się do niego jesienią. Kolos zaoferuje 22 tys. mkw. powierzchni biurowej. Przy skrzyżowaniu ul. Powstańców Śląskich i Wielkiej powstaje wysoka na 64 metry szklana wieża Wielka 27. Wyższym budynkiem z funkcją biurową będzie tylko Sky Tower. Przy placu Wróblewskiego buduje się kompleks City Forum. Z kolei na Kleczkowie jest realizowany pięcioetapowy projekt Promenady Business Park, który zaoferuje 90 tys. mkw. powierzchni biurowej.

Na dzielnicę biznesową Wrocławia wyrósł rejon pomiędzy ul. Klecińską, Strzegomską a Legnicką. Tu aż roi się od biurowców. Już teraz jest ich ok. 20. Do tego Wrocławski Park Technologiczny, w którym działa ponad 200 firm, i Wrocławski Park Przemysłowy. To właśnie na tym obszarze niedawno stanął wspomniany już biurowiec BZ WBK, Diamentum Office (ul. Robotnicza), SQ Business Center i kilka innych. Lada moment do użytku oddany zostanie Carbon Tower (55 m wysokości). Jednak największą uwagę przyciąga kompleks Business Garden, budowany obok stacji kolejowej Mikołajów. Trzy budynki stoją tam już od jakiegoś czasu. Jeszcze w tym roku powinno dołączyć do nich kolejnych sześć – o łącznej powierzchni 79 tys. mkw. Pracę znajdzie w nich 6,5 tys. osób. W całym rejonie już teraz pracuje blisko 25 tys. osób.

Ilu jeszcze pracowników i biurowców przyjmie Wrocław, zanim pęknie w szwach i na dobre stanie w korkach w godzinach szczytu? Według ekspertów z firmy doradczej Knight Frank, w tym roku nic nie wskazuje na istotne ograniczenie podaży biur, pomimo ubiegłorocznego rekordu. Analitycy szacują, że obecnie we Wrocławiu buduje się ponad 200 tys. mkw. powierzchni biurowej.

Popyt jest duży, więc deweloperzy prześcigają się w wyścigu o tytuł naj, aby przyciągnąć bogatych najemców. Cushman & Wakefield podaje, że ceny najmu za najlepsze powierzchnie biurowe w 2018 roku wyniosły średnio 14,50 euro za metr kwadratowy miesięcznie. Gra toczy się więc o wysokie stawki. Dlatego nikogo już nie dziwią fasady z materiałów szlachetnych, szklane elewacje, tarasy na dachach, restauracje w parterach, kluby fitness czy boiska na dziedzińcach. Całodobowa ochrona i dostęp do biura, szatnie z prysznicami dla rowerzystów, setki miejsc parkingowych i pokoje relaksu to już niemal standard. Niektóre wrocławskie biurowce zdobywają nagrody na arenie międzynarodowej. Ostatnio projekt Krakowska 29 (autorstwa lokalnej pracowni AP Szczepaniak) został wyróżniony za walory architektoniczne w konkursie Global Future Design Awards 2019. Inne, jak Aquarius Business House przy ul. Swobodnej, zyskują przestrzenie biurowe w nowej we Wrocławiu koncepcji. Mowa tu o biurach pod nazwą City Space, gdzie firmy w dowolnej konfiguracji wynajmują open space’y i gabinety, ciesząc się przy tym prywatnością, współdzieloną kuchnią i recepcją, a nie martwiąc się o rachunki za prąd czy sprzątanie. Zdaniem Michała Karbowiaka z Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej takie inwestycje potwierdzają, że lokalny rynek jest atrakcyjny i ma duży potencjał wzrostu. A jak się ma rynek ogólnokrajowy? W pierwszych trzech miesiącach tego roku ponad 70 procent z 732 mln euro zainwestowanych w nieruchomości przypadło na biura.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie pojawi się na stronie.


*