Niebo znów otwarte

Port Lotniczy Wrocław (mat. prasowe)
Port Lotniczy Wrocław (mat. prasowe)

Samoloty z pasażerami na pokładzie znów latają nad Wrocławiem. Do rozkładu wracają kolejne połączenia krajowe i międzynarodowe. To długo wyczekiwany moment zarówno przez pasażerów, jak i samo lotnisko, które przed wybuchem epidemii było na fali sukcesów.

Ponad 3,5 mln obsłużonych pasażerów w 2019 roku (najwięcej w historii), 55 kierunków w zimowym rozkładzie lotów i ambitne plany na lato, uwzględniające niemal 90 kierunków, w tym nowości, oraz rozpoczęcie projektów rozbudowy terminalu i części lotniczej. Rozpędzony Port Lotniczy Wrocław mógłby w tym roku pobić kolejne rekordy i znów poczynić postęp, ale w marcu – niedługo przed zmianą rozkładu z zimowego na letni – został zatrzymany.

W stałej gotowości

Wszystkie samoloty pasażerskie zostały uziemione, inwestycje wstrzymane, nieczynne były sklepy i restauracje, liczba pracowników tymczasowo zredukowana do niezbędnego minimum. Lotnisko opustoszało i w znacznej mierze przestało działać, lecz nie zostało zamknięte. – Byliśmy w stałej gotowości operacyjnej i obsługiwaliśmy kilka operacji lotniczych dziennie, zgłoszonych i dopuszczonych prawem – wspomina Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław. Tych kilka operacji to np. loty wojskowe, loty cargo, loty szkolne i loty techniczne związane ze zmianą miejsca stacjonowania samolotów pasażerskich lub utrzymaniem ich w gotowości. Bardzo ważnymi operacjami lotniczymi obsługiwanymi w ostatnich miesiącach były lądowania samolotów transportowych typu Antonov z dziesiątkami ton sprzętu medycznego na pokładzie.

W normalnych okolicznościach wrocławskie lotnisko obsługuje nie kilka, a ponad 100 operacji dziennie, licząc wszystkie starty i lądowania. Stanowi to główne źródło dochodu, przed handlem paliwem lotniczym i czynszami od sklepów, restauracji, wypożyczalni samochodów itp. Z powodu zawieszenia pasażerskich lotów krajowych i międzynarodowych, lotnisko tak jak cała branża stanęło przed niespotykaną dotąd sytuacją. Kluczowym zadaniem stało się utrzymanie płynności finansowej i jak największej liczby miejsc pracy przy praktycznie zerowych przychodach. Na szczęście spółka dysponowała pewnymi rezerwami na pokrycie niezbędnych kosztów, a także wprowadziła konieczne oszczędności: na pewien czas zmniejszono wymiary etatów, obniżono pensje i wstrzymano premie za wyniki, bo tych de facto nie było. Oprócz tego zrezygnowano całkowicie lub częściowo z usług firm zewnętrznych, a także ograniczono inwestycje, realizując tylko te niemożliwe do przeprowadzenia w normalnych warunkach. Poczynione oszczędności umożliwiły m.in. ubieganie się o pomoc finansową, o którą spółka wystąpiła do rządu wraz z innymi lotniskami w Polsce.

Powrót krajowych i zagranicznych

Znajdując się w nietypowym czasie, lotnisko przygotowywało się na kilka scenariuszy. Ten optymistyczny zakładał przywrócenie pierwszych lotów pasażerskich w czerwcu. Tak się stało. 1 czerwca, po ponad dwumiesięcznej przerwie, wróciły połączenia pomiędzy Wrocławiem a Warszawą realizowane przez PLL LOT. Wraz z tym ważnym wydarzeniem na lotnisku zaczęły obowiązywać nowe zasady bezpieczeństwa i obsługi pasażerów wdrożone zgodnie z zaleceniami służb sanitarnych i Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Zmiany widać już przy wejściu do terminalu, gdzie pasażerowie muszą pokazać dokumenty podróży oraz poddać się obowiązkowemu pomiarowi temperatury bezdotykową metodą termowizyjną. Do środka nie wchodzą osoby bez biletu na samolot, chyba że są opiekunami podróżnego z niepełnosprawnością lub klientami wypożyczalni aut bądź linii lotniczych. Osoby z objawami COVID-19 podlegają ponownemu pomiarowi temperatury w tzw. kabinie oceny zdrowia. W przypadku potwierdzenia symptomów, pasażer nie wsiądzie na pokład samolotu. Pozostałe najważniejsze zasady to zasłanianie ust i nosa na terenie terminalu oraz zachowywanie bezpiecznej odległości. Lotnisko zaleca częste mycie i dezynfekcje rąk. Stacje do dezynfekcji są w wielu miejscach terminalu, podobnie jak oznaczenia i tablice informujące o nowych zasadach.

Po przywróceniu ruchu krajowego wszyscy wypatrywali wznowienia lotów międzynarodowych. Lotniska i linie lotnicze były przygotowane i czekały tylko na zielone światło od rządu. Jeszcze przed oficjalną decyzją wiadomo było, że Lufthansa codziennie poleci z Wrocławia do Frankfurtu, tanie linie lotnicze Ryanair zamierzają już od początku przywrócić większość regularnych lotów zaplanowanych pierwotnie na lato, a Wizz Air – drugie tanie linie latające z Wrocławia – wprowadzą do rozkładu nowość w postaci połączeń z Larnaką na Cyprze.

Tuż przed długim weekendem premier Morawiecki zapowiedział otwarcie granic i ogłosił, że loty międzynarodowe z Polski będą możliwe od 16 czerwca. Ich przywracanie będzie przebiegało stopniowo i nie wszystkie będą dostępne od razu. Daty i kierunki zależą od przewoźników. Duże znaczenie ma to, do których państw mogą bez problemu wjeżdżać Polacy.

W systemie rezerwacyjnym linii Ryanair z wylotem z Wrocławia znajduje się już 13 państw oprócz Polski: Belgia, Chorwacja, Czarnogóra, Francja, Grecja, Hiszpania, Irlandia, Malta, Norwegia, Portugalia, Ukraina, Wielka Brytania i Włochy. Loty do części z nich można rezerwować już na początek lipca. Wcześniej, bo jeszcze w czerwcu, za granicę będzie można polecieć liniami Wizz Air np. do Holandii, Norwegii, Szwecji czy na Islandię i Ukrainę. Prezes Dariusz Kuś podkreśla, że sytuacja jest dynamiczna i spodziewa się, że kolejne decyzje będą zapadały szybko: – To od konkretnych przewoźników zależy, kiedy i jakie loty zostaną wznowione. Jesteśmy w stałym kontakcie ze wszystkimi przewoźnikami obsługującymi połączenia z wrocławskiego lotniska  i wiemy, że są gotowi do startu, już w ramach nowych regulacji. Teraz czekamy na potwierdzenie, kiedy i jakie kierunki zostaną uruchomione w pierwszej kolejności. Prezes dodaje, że na informację o przywróceniu regularnego ruchu lotniczego pomiędzy Polską a zagranicą czekała cała branża i wielu pasażerów.

Nowe procedury wprowadzają także linie lotnicze. Na pokładzie samolotu trzeba nosić maseczki – przepis dotyczy także wybranych członków załogi. Wprowadzone zostało także ograniczenie liczby dostępnych miejsc do połowy, ale branża lotnicza już wysłała list do premiera Morawieckiego przeciwko temu przepisowi. Niektóre wymogi zależą od linii lotniczej. Np. Ryanair wprowadził zakaz tworzenia kolejek do toalety, a płatności za napoje czy przekąski realizuje bezgotówkowo. Z kolei Wizz Air przed wejściem na pokład rozdaje chusteczki do dezynfekcji. Obie linie zapewniają, że codziennie dezynfekują samoloty.

W najgorętszym okresie

Dobrą wiadomością dla podróżnych korzystających z wrocławskiego lotniska byłoby szybkie przywrócenie kilkunastu połączeń z Wielką Brytanią oraz kilkunastu kierunków na południe Europy. Wyspy Brytyjskie, ze względu na liczbę mieszkających tam Polaków, cieszą się dużą popularnością o każdej porze roku, natomiast  loty na Południe wybierane są najczęściej wiosną i latem ze względu na chęć spędzenia wakacji w słonecznym kraju za granicą.

Okres wakacyjny jest dla Portu Lotniczego Wrocław najlepszym w roku. Tylko w lipcu 2019 lotnisko obsłużyło blisko 375 tys. pasażerów, co stanowi ponad 10% wyniku w skali całego roku. Wśród najbardziej popularnych kierunków typowo wakacyjnych znalazły się wtedy: Turcja, Bułgaria, wyspy greckie (Kreta, Rodos, Zakynthos, Korfu i Kos), hiszpańska Majorka oraz włoska Sycylia. W lipcu 2019 podróżni wybierali spośród 50 kierunków oferowanych przez tanie linie, 9 sieciowych (oferowanych do międzynarodowych portów przesiadkowych przez takich przewoźników jak Air France czy KLM) oraz 24 czarterowych (z biurami podróży, takimi jak Itaka, Rainbow i TUI).

W tym roku takiego wyboru na pewno nie będzie. Lotnisko wciąż czeka na decyzje linii sieciowych, nie wiadomo także co z czarterami. Prezes Dariusz Kuś przewidywał w maju, że odbudowanie całej siatki połączeń będzie trudną pracą, która może zająć nawet kilka lat. Biorąc jednak pod uwagę najnowsze, bardziej optymistyczne, zapowiedzi linii lotniczych, może okazać się, że potrwa to krócej – o ile planów znów nie pokrzyżuje wirus.

Wrocławskie lotnisko po raz pierwszy obsłużyło ponad milion pasażerów w roku 2007. W 2012 roku, kiedy zaczął działać obecny terminal, z lotniska skorzystało już ponad 2 mln podróżnych. W 2013 wystąpił niewielki spadek, ale od tego czasu liczba obsłużonych pasażerów konsekwentnie rośnie – na przestrzeni ostatnich pięciu lat o ponad połowę. Głównym powodem takiej popularności jest systematycznie rozbudowywana i urozmaicana siatka połączeń. Za działania w tym obszarze Port Lotniczy Wrocław uplasował się dwa lata temu w pierwszej 10 najszybciej rozwijających się lotnisk w Europie. Ranking przygotował portal FlightGlobal, który docenił rozszerzenie oferty o 21 kierunków, w tym tych obsługiwanych przez prestiżowe linie takie jak Brussels Airlines czy Swiss.

Miarą sukcesu wrocławskiego lotniska jest także rozbudowa infrastruktury. Dużym krokiem naprzód była budowa nowego terminala oraz instalacja systemu nawigacyjnego wyższej kategorii, który umożliwia realizację operacji lotniczych również w trudnych warunkach atmosferycznych. Obrazowe są niektóre statystyki. W 2002 roku lotnisko dysponowało 9 stanowiskami odprawy, 3 bramkami, 6 stanowiskami postojowymi dla samolotów, 300 miejscami parkingowymi i żadną płytą do odladzania samolotów. W 2018 roku liczby prezentowały się tak: 23, 13, 19, 3500 i 2. Dzięki dynamicznemu postępowi wrocławskie lotnisko stało się atrakcyjne zarówno dla podróżnych, jak i dla linii lotniczych oraz innych firm i jest dziś bez wątpienia jednym z największych i najważniejszych lotnisk w Polsce.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*