Ścigajcie bandytów!

Wiem, że wygłoszę oto opinię dziwaczną, może nawet skandaliczna, ale co mi tam – raz maty rodyła, jak pisał Sienkiewicz. A moja opinia jest taka mianowicie: to jakiś obłęd z tym ściganiem piłkarskich sędziów, działaczy, piłkarzy, fryzjerów, prezesów i kogo tam jeszcze. To idiotyzm, kpina z prawa i rozsądku, czysty populizm i medialna hucpa.
Jacyś ludzie są miesiącami trzymani w aresztach tylko za to – uwaga! – że gdzieś tam, kiedyś tam  za pieniądze, za panienki czy zakrapianą kolację spowodowali, że wynik jakiegoś meczu był taki, jak się oni umówili a nie taki, jaki mógłby być, gdyby zależał tylko od umiejętności i szczęścia grających piłkarzy.  A co mnie – przepraszam wszystkich nielicznych prawdziwych kibiców – obchodzi, czy wygrała na wyjeździe Skra Pyskowice czy Młot Chodzież, jakież znaczenia dla mojego poczucia bezpieczeństwa, dla funkcjonowania państwa, dla społecznego poczucia ładu mają te piłkarskie matactwa.
Odpowiadam – znikome, prawie żadne. W klubach piłkarskich nie ma zaangażowanych podatników (czyli moich) pieniędzy, od wyników meczów nie zależą moje obywatelskie swobody ani obywatelskie prawa. To jest sprawa między klubami (przedsiębiorstwami przecież) i między klubami i kibicami oraz miedzy klubami, kibicami i piłkarskim związkiem. To nie jest sprawa między państwem a destabilizującą państwo i groźną dla ładu mafią. Więc dlaczego tuzin doświadczonych prokuratorów i batalion śledczych policjantów już trzeci rok zajmuje się piłkarzami, teraz oddelegowano dodatkowo do tej sprawy jeszcze tuzin prokuratorów i jeszcze kompanię śledczych i zaplanowano posadzić jeszcze stu sędziów, trenerów, prezesów i masażystów.
Przecież te tuziny prokuratorów i bataliony funkcjonariuszy mogłyby wziąć udział w ściganiu prawdziwie dolegliwych sitw skorumpowanych urzędników, prawdziwych zbójów, prawdziwych włamywaczy i innych bandytów. I bandyci powinni siedzieć w tych aresztach i więziennych celach, a nie siedzą, bo brak miejsc…
Jest skandalem, że żądne krwi, oglądalności i poczytności media rządza aparatem ścigania i sprawiedliwości wymiarem. Bo z jakiej innej przyczyny pewien były poseł, owszem mało sympatyczny, siedzi już prawie rok w areszcie, bo ponoć gwałcił swoja pracownicę. A ona przypomniała sobie ów gwałt po pięciu latach, kiedy jej koleżanka szukała wśród posłów ojca swego dziecka.
Gdyby prokuratorzy i policjanci nie zajmowali się medialnymi sprawami, może ujęto by porywaczy Krzysztofa Olewnika, zanim go zamordowali. Nie wiemy, ile jeszcze takich spraw, takich tragedii było i jest, bo dla komendantów i nadprokuratorów ważniejszy jest jakiś trener piłkarski, jakiś weterynarz, który namawiał do aborcji, jakaś posłanka motająca interes na Helu niż zgraja bandytów terroryzująca osiedle, a choćby jeden psychol terroryzujacy wieś. Dopiero, jak wieś w desperacji sama pozbędzie się psychola – wtedy pojawia się batalion policji i zespół prokuratorów. Żeby ścigać tych wieśniaków.
Ludzie – zajmijcie się poważnymi sprawami. Z innymi poradzą sobie kibice.
 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*