Inteligencja

Na językach
/ autor:jk

Rozmowy ze sztuczną inteligencją stały się ostatnio prawdziwym przebojem wśród moich znajomych. „Gubi się w cudzysłowach – donosi mi przyjaciółka, – w polskiej fleksji, czasem zmyśla, ale gdy wytykam jej błędy, to mnie przeprasza. Póki co jest zbiorem 18 milionów haseł z Wikipedii, ale pomyśl, co będzie, gdy włączą kolejne źródła”. Wszystkim, którym powyższe wyda się podejrzane, odpowiem: przespaliśmy 20 lat. Mnie termin ten – sztuczna inteligencja, AI, artificial intelligence – też kojarzył się jedynie z filmem Spielberga z 2001 roku. Tymczasem, niepostrzeżenie, choć wcale nie tylnymi drzwiami, weszła nam ona do domów i rozgościła się na dobre. Potrafi stworzyć obraz, muzykę, wykreować fascynujący życiorys i odpowiedzieć na najtrudniejsze pytania.

Ona, czyli właściwie co? No chyba algorytm. Termin ten, dziwnie niejasny, choć określający ciąg jasno zdefiniowanych czynności, mających przybliżyć nas do rozwiązania, pochodzi od nazwiska perskiego matematyka, Muhammada ibn Musa al-Chuwarizmi. To on rozwikłał tajemnice ułamka, zera, a także sinusa i tangensa, absolutnego koszmaru uczniów wszystkich podstawówek świata. Al-Chuwarizmi żył w IX wieku i był wielkim propagatorem cyfr arabskich – nazywamy je arabskimi zresztą jedynie zwyczajowo, bo choć Arabowie je rozpowszechnili, tak naprawdę pochodzą one z Indii. Ślady tej przeszłości odnajdujemy do dziś w języku, także naszym: słowo „śunja”, pochodzące z sanskrytu, oznacza pustkę i przetłumaczono je na arabski jako „sfir”, czyli „nic”, a stąd był już tylko krok do łacińskiego „zephirum”, czyli „zero” – od tegoż „sfir” pochodzą też nasze słowa „cyfra” oraz „szyfr”.

W 1997 roku sztuczna inteligencja po raz pierwszy pokonała mistrza szachów, Garija Kasparowa. Nad programem, który jest w stanie rozegrać z człowiekiem partię szachową, pracował już od 1951 roku Alan Turing – ten sam, który łamał szyfry czasie II wojny, rozpracowywał Enigmę, a po wojnie pracował nad testem, który pozwoli określić zdolność maszyny do posługiwania się językiem oraz do uczenia się (w 1954 roku popełnił samobójstwo, bo, jako geja, oskarżono go przed sądem o niemoralność; mając do wyboru więzienie lub leczenie, wybrał trzecią możliwość, to jest cyjanek – i dopiero w 2009 roku premier Gordon Brown w imieniu rządu Wielkiej Brytanii przeprosił za to „niesprawiedliwe i straszne traktowanie”).

Wygrana z Kasparowem to był dopiero początek sukcesów inteligentnej maszyny. W 2021 roku świat obiegła wieść, że sztuczna inteligencja dokończyła niedokończoną X symfonię Beethovena. „Dzisiaj usłyszeliśmy muzykę, która oddaje wrażliwość i emocje Beethovena. Jednak, gdyby mnie ktoś pytał, odpowiedziałbym bez wahania, to nie jest muzyka Beethovena”, mówił dyrygent Dirk Kaftan. Ale choć dyrygent miał uzasadnione watpliwości, ludzie byli mocno wzruszeni – „sztuczna inteligencja nie ma uczuć, ale potrafi sprawić, by ludzie je poczuli”, zapewniali producenci wydarzenia.

Czy faktycznie potrafi? Kto ciekaw, niech szuka w internecie hasła „chatGPT”. Po zarejestrowaniu się do systemu można nie wychodząc z domu rozpocząć rozmowę o wszystkich dylematach świata. Sztuczna inteligencja odpowie, dlaczego Michnik broni Jana Pawła II, czym różni się panseksualizm od biseksualizmu i czy „Tar” z Cate Blanchett zasługiwała, czy jednak nie, na Oscara.

O Joanna Kaliszuk 152 artykuły
Joanna Kaliszuk jest dziennikarką, redaktorką naczelną Gazety Południowej.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*