Gdyby nie nieszczęśliwa miłość, prawdopodobnie Paweł Edmund Strzelecki spędziłby całe życie jako „hreczkosiej” na kresach Rzeczpospolitej i nikt by o nim poza najbliższą rodziną nie słyszał. Jednak „czarna polewka” sprawiła, że odrzucony zalotnik ruszył w świat i dokonał odkryć, którymi zadziwił świat.
Paweł Edmund Strzelecki urodził się w Głuszynie (dzisiejsze województwo wielkopolskie) 20 lipca 1797 roku. Jego rodzicie byli na tyle zamożni, że opłacili mu studia geograficzne i geologiczne na uniwersytecie w Heidelbergu i Edynburgu. Po powrocie do Polski przez kilka lat zarządzał majątkami księcia Franciszka Sapiehy. Zakochał się z wzajemnością w Adynie, lecz pan Turno odmówił mu ręki swej córki, mimo że młodzieniec otrzymał w spadku po księciu spory kapitał, gdyż był znakomitym administratorem posiadłości. Zakochani spróbowali więc ucieczki z kraju, ale pan Turno był człowiekiem czujnym i do emigracji córki nie dopuścił. Strzelecki ruszył więc samotnie w świat i już do Polski nie wrócił.
W 1829 r. najpierw wyjechał do Petersburga,
a następnie do Francji, zaś w 1830 r. odbył roczną podróż do Afryki. W 1831 r. przyjechał do Anglii, gdzie przez trzy lata pogłębiał swoją wiedzę geologiczną, petrograficzną, hydrologiczną, antropologiczną, etnograficzną, botaniczną, zoologiczną oraz agronomiczną. Tak przygotowany do zawodu odkrywcy w 1834 r. opuszcza Anglię i udaje się do Ameryki Północnej. Tam przez półtora roku prowadzi badania geologiczne i mineralogiczne w górskich obszarach Appalachów oraz agrobiologiczne w stanach: Wirginia, Maryland, Nowy Jork, Illinois i Ohio.
Z Ohio przenosi się do Kanady gdzie kontynuuje badania geologiczne w prowincjach: Ontario i Quebec. W efekcie w okolicach Wielkich Jezior Kanadyjskich odkrywa złoże rud miedzi.
Z Kanady wyjeżdża do Ameryki Południowej. W Argentynie i Chile zwiedzał okręgi górnicze Araukonia i pustynię Atacama. W prowincjach zachodniego Meksyku oraz na Hawajach bada występujące tam wulkany.
Z Ameryki Południowej w roku 1838 przenosi się do Australii i rozpoczyna badania geologiczne, mineralogiczne i etnograficzne tego kontynentu.
W 1839 r. przebywa trzy miesiące na Nowej Zelandii.
„Sydney Gazette” (z 27 kwietnia 1839 r.) wymienia go wśród kilku pasażerów francuskiego statku „Justine”, który przywiózł 18 ton ziemniaków z Nowej Zelandii i 300 bushels chilijskiej perłówki. Redakcja, mając kłopot z nadmiarem spółgłosek, wydrukowała nazwisko Strzeleckiego, jako „hrabia Traliski”. A oto, co hrabia zanotował w swym dzienniku:
„Od czasu mego przyjazdu do Sydney nie mogę się nadziwić, czy naprawdę jestem w stolicy tej Botany Bay, którą opisywano jako „społeczność zdrajców”, jako najbardziej zdemoralizowaną kolonię znaną w dziejach świata, jako posiadłość, która raczej rzuca cień niż blask na brytyjską Koronę… Tego samego wieczoru, zachowując wszelkie środki ostrożności, ochraniając mój zegarek i sakiewkę, uzbrojony w kij, zeszedłem na ląd… Tymczasem na ulicach Sydney panował niezmącony spokój, jakiego nie widziałem w innych portach Zjednoczonego Królestwa. Ani śladu pijaństwa czy bijatyk marynarzy, ani śladu prostytucji. George Street, Regent Street imponowały domami i sklepami, których styl przypomniał Londyn. (…) odtąd mam poczucie absolutnego bezpieczeństwa, a delikatny powiew łączy się z nastrojem i czarem samotnego spaceru! O dziesiątej wieczorem ulice są już puste”.
W tym samym roku, w Australii w okolicy Bathurst i w dolinie Clywd odkrywa złoża złota. Odkrycie to wywołało obawy gubernatora, G. Gippsa, że pociągnie to za sobą całą lawinę niekontrolowanych wydarzeń, swoistej gorączki złota. Wymógł więc on na Strzeleckim zachowanie absolutnej tajemnicy.
W 1840 r. w Alpach Australijskich Strzelecki, jako pierwszy biały człowiek, zdobywa najwyższy szczyt, któremu nadaje nazwę Góry Kościuszki (Townsend Mount), bo przypomina mu krakowski Kopiec Kościuszki. Natomiast gubernator Australii George Gipps pisze do lorda Russella: „Mam niniejszym przyjemność przesłać Waszej Lordowskiej Mości doręczone mi przez Hrabiego sprawozdanie z jego podróży i nie mogę tego uczynić bez powiadomienia Waszej Lordowskiej Mości o wzbudzanych przez niego wśród mieszkańców tej kolonii uczuciach uznania i szacunku”.
W 1841 r. Strzelecki wyjeżdża na Tasmanię,
gdzie do 1843 r. prowadził systematyczne badania geologiczne. Niestety, w kwietniu 1843 z powodu złego stanu zdrowia opuszcza Australię i przez Japonię, Chiny, Archipelag Malajski, Półwysep Malajski, Indie i Egipt wraca na stałe do Anglii . Zamieszkuje w Londynie i porządkuje swoje notatki z odkryć dokonanych w Australii. A było o czym pisać, bo przecież przemierzył ten kontynent wzdłuż i wszerz, w sumie 11 tysięcy kilometrów z plecakiem na ramieniu.
Już w 1845 r. wydaje w Londynie swoja fundamentalną pracę „Nowa Południowa Walia” (Physical description of South Wales and Van Diemens Land). To 500-stronicowe dzieło osiągnęło światową sławę, zaś Royal Geographical Society odznaczyło Strzeleckiego złotym medalem.
Karol Darwin napisał: „Gratuluję Panu ukończenia pracy, która z pewnością kosztowała wiele wysiłku i jestem zaskoczony wielością doniosłych spraw, o których Pan pisze. Niech mi wolno będzie wyrazić żal, że nie ma tam o wiele obszerniejszych wyjątków z „Dziennika podróży”. Mam nadzieję, że pewnego dnia zostanie on opublikowany w całości. Z całego serca życzyłbym sobie, żeby choć czwarta część naszych angielskich autorów umiała myśleć i pisać językiem, choć w połowie tak żywym a przy tym prostym”.
W 1853 r. Strzelecki uzyskuje członkostwo Royal Society of London. Po Heweliuszu i Janie Breynie jest trzecim Polakiem, który zostaje przyjęty do tego ekskluzywnego grona.
W 1860 r. otrzymuje tytuł doctor honoris causa Uniwersytetu w Oxfordzie, a w 1869 r. order św. Michała i św. Jerzego, przyznany mu za „pięcioletnie badania Australii, odkrycie złota i nowych terenów przydatnych do kolonizacji, a wreszcie za sporządzenie map topograficznych i geologicznych, opartych na obserwacjach astronomicznych”.
Brytyjska Królowa Wiktoria dwukrotnie udekorowała go
Komandorią Orderu Imperium Brytyjskiego oraz Komandorią Orderu św. Michała i św. Jerzego, a także tytułem lordowskim. Sir Paweł Edmund Strzelecki uzyskał tytuł lorda na brytyjskim dworze za to, że odkrył w Australii pokłady złota i innych metali kolorowych. Jednak na salonach nazywany był – z powodu trudnego do wymówienia nazwiska – krótko: „The Count”, czyli hrabia.
Paweł Edmund Strzelecki był nie tylko znakomitym odkrywcą i podróżnikiem. Cechowała go też wielka wrażliwość na ludzką biedę. Kiedy w 1847- 48 Irlandię nawiedziła klęska głodu, Strzelecki zaangażował się w akcję pomocy, niesionej przez British Relief Association. Jako przedstawiciel tego komitetu, spędził zimę w Dublinie organizując pomoc dla Irlandczyków, a później pomagał najuboższym w emigracji do Australii. Nie stronił też od codziennej działalności filantropijnej.
Na kilka lat przed śmiercią spotkał się na krótko w Genewie ze swoją największą i jedyną miłością, Adyną, ale o jakimkolwiek wspólnym życiu nie mogło już być mowy.
Paweł Edmund Strzelecki zmarł 6 października 1873 roku w swoim domu przy Savile Row w Londynie, w wieku 77 lat.
Jego imieniem nazwano: pasmo górskie w południowo-wschodniej Australii w stanie Wiktoria, dwa szczyty, jezioro, rzekę oraz kilka w gatunków roślin i zwierząt. Ku pamięci podróży Strzeleckiego trasą południową na mapie Australii pozostało kilka nazw: miejscowość Strzelecki, Strzelecki Ranges (góry, a w nich m.in. gatunek Strzelecki Koala), Strzelecki State Forest (na północ od Foster and Toora), Strzelecki Hwy (z Mirboo North do Morwell), a w miejscowości Traralgon Strzelecki Motor Lodge. Na szlaku podróży Strzeleckiego przez Gippsland postawiono w r.1927 siedem pamiątkowych obelisków, w Heyfield, Mirboo North, Leongatha, Korumburra, Koornalla, Loy Yang (koło Traralgon) i w Corinella. W listopadzie 1988 roku odsłonięto w Jindabyne, w Australii pomnik Pawła Edmunda Strzeleckiego. Napis na cokole brzmi: Sir Paweł Edmund Strzelecki 1797-1873 The Polish Explorer of Australia.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis