Policja wraz z ochroniarzami – obie formacje w sile regularnego pułku – z powodzeniem rozpędziły i spacyfikowały zbuntowaną klasę robotniczą płci obojga w Ożarowie. Mimo że na pomoc zbuntowanym pracownikom przybyły związkowe posiłki z okolicznych hut i fabryk. I mimo że robotnice i robotnicy walczyli o swoje, walczyli o byt, a policja i ochroniarza bronili – co tu kryć – cudzego, czyli kapitalistycznego majątku i kapitalistycznego zysku.
Niektórzy się temu dziwią. Niepotrzebnie. Bo jak powiedział we wszystkich dziennikach telewizyjnych miejscowy komendant policji, podstawowym obowiązkiem władzy państwowej i jej zbrojnego ramienia jest obrona świętego prawa własności. A właścicielami fabryki kabli w Ożarowie nie są ludzie te kable wytwarzający, ale panowie właścicele Tele-Foniki, która to spółka fabrykę w Ożarowie kupiła sobie po prostu. I panowie właściciele najpierw godziwie sobie i swoim przyjaciołom płacili z zysków kupionej firmy, a kiedy pieniędzy w kasie zabrakło, postanowili fabrykę zamknąć. Przedtem jednak, zanim fabryczne hale wysadzi się w powietrze albo zamieni na magazyny złomu, panowie właściciele zadbali– bo to rozsądni biznesmeni – aby maszyny, urządzenia i surowce wywieźć z Ożarowa do innych, jeszcze działających fabryk.
Takie jest święte prawo właściciela robienia ze swoją własnością co mu się podoba. Młody, schludny i czysty człowiek, który przedstawił się jako rzecznik właścicieli, powiedział, ze na skutek robotniczego buntu jego szefowie tracili po 35 milionów miesięcznie. A może mówił o 350 milionach? Mniejsza o kwoty, ważne, że nie mogąc wywieźć majątku właściciele tracili pieniądze, co jest absolutnie niedopuszczalne i skandaliczne, bo obowiązkiem właścicieli jest zarabianie pieniędzy, pomnażanie majątku i dążenie do sukcesu. Jeśli ktoś im przeszkadza w realizacji tych świętych celów, właścicielom ma obowiązek pomóc policja.
Robotnicy z Ożarowa nie powinni narzekać. Żyjemy w nowoczesnych i bardzo cywilizowanych czasach, w środku Europy i policja wraz z ochroniarzami używali tylko pał i chwytów bezpośredniego przymusu. Oraz wody studzącej zapał bojowy. A bywały czasy, że do zbuntowanych roboli broniących swoich miejsc pracy albo zarobków najzwyczajniej strzelano! Co z kolei było powodem powstania ponad sto lat temu partii socjalistycznych i komunistycznych, potem zaś obrzydliwego ustroju, w którym świętą własność środków produkcji oddano w ręce tak zwanego ludu pracującego. Lud pracujący zaś zrobił wszystko, aby tej zagrabionej własności się pozbyć i 12 lat temu oddał ją ludziom przedsiębiorczym.
I to se ne vrati, jak mawiają bracia Czesi. Nie zatrzyma się dzisiaj potoku ciężarówek wywożących w siną dal jedyną w Ożarowie fabrykę. W skali rynku, giełdy i naturalnego świętego prawa własności los jakiegoś tam Ożarowa i ludzi w nim mieszkających jest najzupełniej nieistotny.
Istotne jest, żeby był zysk i żeby prawo znaczyło prawo. Trybunał Konstytucyjny gwarantując ostatnio prawo bogatym do zachowania w tajemnicy źródeł swojego bogactwa – dał jasną wykładnię priorytetów prawa i sprawiedliwości. Pokazał miejsce robolom, którzy zresztą – jak twierdzi pani Henryka Bochniarz – i tak zarabiają za dużo.
Cieszcie się robole, że za rząd i sejmową większość mamy lewicę. Wrażliwą na los słabych. Jak policja w Ożarowie….