Ratusz, elektrociepłownia z Nadodrza, nieistniejący już szkielet parkingu przy nasypie, Solpol, któremu nie grozi wyburzenie, obserwatorium astronomiczne ze Śnieżki i wiele innych budowli. Wokół tysiące osób i zwierząt, i niezliczone elementy scenografii. To wszystko w jednym budynku – w nowej siedzibie Kolejkowa.
Kolejkowo to miniaturowy świat robiący duże wrażenie. Napisać, że jest to największa makieta kolejowa w Polsce (700 mkw.), to tylko powtórzyć slogan reklamowy. Aby poczuć prawdziwy potencjał tego unikatowego miejsca, trzeba zagłębić się w detale. – Niuanse wpływają na odbiór – uważa Kamil Słowiński, manager Kolejkowa. – Niektóre scenki rodzajowe prezentowane na makiecie są żartobliwe, inne z humorem ukazują stereotypy, jeszcze inne nawiązują do historii. To powoduje, że makieta jest atrakcyjna dla widza w każdym wieku – wyjaśnia.
Hotel Monopol, a przed nim limuzyna. Przez szyberdach wyglądają dinozaury. Kojarzą się ze Stevenem Spielbergiem (reżyserem Parku Jurajskiego), który kilka lat temu kręcił film we Wrocławiu. Kilka skrzyżowań dalej – maluch, czyli legenda polskiej motoryzacji. Klasycznie zepsuł się w nim rozrusznik. Mężczyzna uruchamia go kijem. Nieopodal przez rynek przejeżdża zabytkowy tramwaj, a po innych szynach mkną niebieskie konstale. Wszystkich pojazdów jest tu prawie 300, w tym kilkanaście pociągów.
Jeszcze więcej jest figurek – około 5000. Nie ma sensu przywiązywać się do tych liczb, bo zmieniają się niemalże z dnia na dzień. Makieta jest systematycznie powiększana, a jej twórcy nieustannie dostawiają do niej nowe elementy. Aktualnie przygotowują część deszczową (deszcz będzie efektem specjalnym) i dodatki do scenerii zimowej, gdzie pojawi się wyciąg narciarski i lodowisko. Projektanci i modelarze dokładają wszelkich starań, aby wiernie odwzorować rzeczywistość, albo wymyślić fikcyjną, bo na makiecie obserwacje przeniesione ze świata realnego mieszają się z wytworami wyobraźni, i przedstawić życie miniaturowych mieszkańców Kolejkowa, ukazując ich w przeróżnych sytuacjach dnia codziennego. – Pomysły do kreowania modeli i scenek rodzajowych czerpiemy z życia. Naszą inspiracją są ludzie i wydarzenia, w których biorą udział – wyjaśnia Kamil Słowiński. – Pomysłów nigdy nie brakuje – dodaje.
Pomysły rosły i rosły, aż przestały mieścić się na Dworcu Świebodzkim, dlatego Kolejkowo przeniosło się latem do Sky Tower. Przeprowadzka przełożyła się na większą frekwencję odwiedzających oraz umożliwiła rozbudowę makiety, która teraz jest dwa razy większa. Wśród nowości: wyspa, na której niedługo stanie wesołe miasteczko, port rzeczny z żurawiami, zabytkowa parowozownia wraz z obrotnicą i sedesowce z wrocławskiego Manhattanu. Dostawiono także wrocławski ratusz. Jego budowa trwała rok. – Każda cegiełka została pomalowana osobno, każda sterczyna odlana oddzielnie – mówi Kamil Słowiński.
Niezwykła dbałość o szczegół i imponująca precyzja wykonania objawia się na wielu budynkach. Nie pominięto detali architektonicznych zdobiących kamienice. Zatroszczono się nawet o wnętrza. Przez jedno z okien widać słynny obraz „Krzyk” pędzla Edvarda Muncha. Większość z kilkuset budynków jest miniaturami rzeczywistych budowli z Dolnego Śląska. Ich produkcja do długotrwały proces. Konieczne jest wykonanie dokumentacji, wielu fotografii oryginału i pomiarów za pomocą miernika laserowego. Potem pozostaje ręczne wycinanie, skręcanie, szpachlowanie, szlifowanie, malowanie i położenie kabli.
Jedna część zespołu modelarzy wykonuje budynki i inne obiekty budowlane, druga zajmuje się figurkami ludzi i zwierząt. Jedna powstaje w 6 godzin. – Zaczynamy od wyrzeźbienia w wosku poszczególnych elementów ciała, przygotowania silikonowej formy i odlania ich z żywicy. Powstałe części sklejamy ze sobą oraz wykonujemy z glinki modelarskiej elementy odzieży, które następnie ręcznie malujemy – opisuje Kamil Słowiński. Zespół składa się z około 20 osób. Główna pracownia mieści się w Jeleniej Górze, a samo Kolejkowo wywodzi się z Karpacza, gdzie w 2014 roku modelarze rozstawili namiot, w którym zaprezentowali efekty swojej pracy.
Kolejkowo to świat pomniejszony 25 razy. W zdecydowanej większości stworzony ręcznie. Podczas wizyty warto przyjrzeć mu się uważnie, bo jego piękno tkwi w szczególe.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis