O wzniesieniu pomnika na cześć uczestników powojennego ruchu partyzanckiego – żołnierzy wyklętych, niezłomnych lub drugiej konspiracji – mówi się przynajmniej od 7 lat. Rozbieżne zdania na temat tej pamiątki wybrzmiewają do dziś, tymczasem dzieło jest już prawie gotowe.
Tegoroczny marzec to czas poszukiwania firmy, która zamontuje pomnik i urządzi skwer, na którym stanie – pomiędzy ulicami Borowską, Dyrekcyjną i Glinianą.
Początkowo pomnik miał dostać imię Żołnierzy Wyklętych, ale na prośbę Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej radni miejscy zmienili nazwę na Żołnierzy Niezłomnych (Narodowe Siły Zbrojne, trzon tych formacji, nie uznawały władz Polskiego Państwa Podziemnego, odrzuciły też propozycję współpracy z Armią Krajową – przyp. red.)
— Członkowie związku wystąpili z inicjatywą o uhonorowanie szeroko rozumianego polskiego państwa podziemnego przy realizacji tego pomnika — wspomina Tomasz Myszko-Wolski z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
O wzniesieniu pamiątki ku czci żołnierzy radni przesądzili już w maju 2021 roku (25 zagłosowało za, 9 przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu) chociaż uchwałę o zamiarze budowy rada podjęła kilka lat wcześniej i 2017 roku ogłosiła konkurs na projekt. Zgłosiło się 33 chętnych. Komisja uznała, że nikt nie przedstawił wystarczająco dobrego pomysłu, więc konkurs unieważniono. Do drugiego, w 2019 roku, dopuszczono 35 uczestników. Tym razem sędziowie wyłonili zwycięzcę. Wygrali artyści z wrocławskiej pracowni Archiglass – Tomasz (ojciec) i Konrad (syn) Urbanowiczowie, którzy zajmują się tworzeniem obiektów użytkowych ze szkła artystycznego, jak również takich, które nazywają szkłem w architekturze.
Zaprezentowany przez Urbanowiczów pomnik składa się z kilku szklanych prostopadłościanów. Wewnątrz każdej bryły umieszczona jest sylwetka żołnierza. — Zastygłe, jakby zamrożone — skojarzył Jerzy Pietraszek, dyrektor Wydziału Kultury w Urzędzie Miejskim Wrocławia. — To wyrazisty monument, jak ocenił sąd konkursowy, dzieło prowokuje do dialogu, skłania do głębokiej refleksji i poznawania historii. Główną nagrodę przyznano za przedstawienie dramatycznej historii w sposób jednoznaczny, ale niedopowiedziany oraz za stworzenie nowej przestrzeni publicznej o wysokiej randze — uzasadnił.
Artyści zaprojektowali również plac. Zaproponowali posadzkę skomponowaną z prostokątów i kwadratów. Przy pomniku stanie maszt na flagę. Urbanowiczowie wygrali z Barbarą i Andrzejem Getter, których praca – składająca się z asymetrycznych, monumentalnych krzyży – zajęła drugie miejsce w konkursie.
Koszt postawienia pomnika oszacowano na 1,6 mln zł, ale do ogłoszonego w lutym przetargu zgłosiły się dwie firmy, których oferty znacznie przekroczyły planowany budżet (3 i 3,5 mln zł), zatem przetarg unieważniono.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis