PRZYSZŁOŚĆ

Czytam w „Wolnej Sobocie” rozmowę z Yuvalem Hararim – autorem uczonych książek przełożonych na wszystkie ważne języki świata – o mediach społecznościowych, o tych wszystkich Googolach, Facebookach, X i Tik-Tokach, i  sztucznej inteligencji (AI): co robią z naszą cywilizacją i czym się to skończy. 

Ja wiem, że skończy się upadkiem takiego świata, jaki dziś znamy i który, jak wieszczył inny mędrzec, niejaki Francis Fukuyama ze Standfordu, w książce zatytułowanej „Koniec historii” i w co niemała część jajogłowych nawet uwierzyła: dla zachodniej demokratycznej cywilizacji w zasadzie na ma alternatywy.

Okazało się jednak, że alternatywa jest i urodziła się, co najciekawsze, w Dolinie Krzemowej, a jej akuszerami byli ludzie o umysłach żwawych i postępowych. Ani Bill Gates tworzący Googla, ani Mark Zuckerberg wymyślający program komunikacji dla studentów Harvardu, ani tysiące programistów rozwijających te pomysły nie spodziewali się przecież, że tworzą potwora – sieć, która zniewoli umysły miliardów ludzi i że władający tą siecią będą mogli,tymi miliardami rządzić. I nie będzie końca historii, ale początek historii – nowej.

Była epoka władców „z Bożej łaski”, później władza elity przemysłu (bo ten ma władzę, kto ma środki produkcji), a teraz nadchodzą – już nadeszły – rządy władających zbiorami informacji. Nie tylko są bogatsi od najmożniejszych monarchów, książąt i magnatów przemysłowych (Elon Musk, sponsor Trumpa, ma majątek półtora raza większy niż budżet Polski i tylko nieco dwa razy mniejszy niż cały PKB polskiego państwa!), ale mogą władać bez korzystania z przemocy. Wystarczą im megaterabajty informacji zebranych od miliardów użytkowników sieci.

Bo przecież ludzie przestali się spotykać i życie towarzyskie prowadzą w sieci. Czyli utrzymują kontakty ze swoimi klonami, bo algorytmy, które sterują mediami społecznościowymi, podsuwają nam informacje, których oczekujemy, likwidując wszystkie, które zmuszałyby nas do wysiłku myślenia i zwątpienia. Autorytety to przeszłość; opinia eksperta medycznego, że szczepionki zlikwidowały polio, koklusz, cholerę, jest równie ważna, jak opinia aktorki twierdzącej, że szczepionki to spisek firm farmaceutycznych; opinia ekspertów lotniczych, że w Smoleńsku piloci popełnili błąd we mgle, jest równie ważna, jak opinia lubianego posła, że to był zamach.

Sieć wie o nas wszystko, a informacje o nas dajemy sieci w zamian za to, że korzystamy z niej za darmo. Dlatego Harari widzi rozwiązanie: płaćmy za korzystanie, ale zachowajmy kontrolę nad swoimi danymi. Utopia! Piszemy, gdzie idziemy, co nas boli, cieszy, co kupujemy i jak wyglądamy i co myślimy – bo tego chcemy. Coraz bardziej. Niech świat nas pozna! 

I jeszcze powiada Harari, że samodzielnie państwa nie dałyby rady, ale Unia Europejska mogłaby przeciwstawić się władzy Tik-Toka, Facebooka czy X. Też utopia, bo czyż nie lepiej się tej czy innej partii dogadać i wykorzystać te moce? Jak kiedyś rodowód, a później wola różnych Rockefellerów, Mellonów, Kruppów czy Siemensów decydowała, kogo lud wybierze – nawet demokratycznie! – do rządów i parlamentów, dzisiaj decydują media.

Jak to powiedział książę Salina w powieści „Lampart”: „Trzeba wiele zmienić, żeby wszystko zostało po staremu”. Po staremu będą władać światem elity, będzie feudalizm w nowym kostiumie. No, może nie do końca, bo spełni się marzenie milionów – nie trzeba będzie pracować. AI zastąpi klasę średnią, automaty – robotniczą, ale władza zapewni wszystkim chleb z masłem i szynką oraz ogłupiające nieustające igrzyska.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*