Od wieków egipskie piramidy fascynowały ludzkość. Jedni zastanawiali się, jak je zbudowano w czasie, kiedy nie wynaleziono jeszcze koła, a konstrukcja innych maszyn budowlanych starożytnym Egipcjanom nawet się nie śniła. Drudzy zaś koncentrowali się na szukaniu odpowiedzi na pytanie, po co wznoszono takie obiekty i to w miejscu, gdzie brakowało do budowy wszystkiego oprócz piasku. Jak dotąd i jedni i drudzy nie rozwiązali tych zagadek z przeszłości. A teraz, kiedy jest szansa na wyjaśnienie tajemnicy Wielkiej Piramidy, popularnie zwanej Piramidą Cheopsa, oraz Wielkiego Labiryntu na przeszkodzie stanął… rząd Egiptu.
Wiele lat, a nawet wieków zajęło fachowcom obmierzenie i „zważenie” Piramidy Cheopsa. Dzięki ich mrówczej pracy wiemy bardo dużo. I tak, policzono, że jest zbudowana z około 2 milionów 300 tysięcy kamiennych bloków o przeciętnej wadze około 2,5 ton. Kiedyś miała jeszcze elewację z 115 tysięcy polerowanych płyt, każda o wadze 10 ton. Najcięższe bloki są z granitu i ważą powyżej 72 ton. Piramida zajmuje powierzchnię 5,4 hektara, waży ponad 6 milionów ton i posadowiona jest na sztucznie wyrównanej platformie o grubości ponad pół metra. Co więcej, platforma ta na całej swojej powierzchni jest idealnie równa. No, bo trudno uznać za usterkę budowlaną odchylenia nie większe niż 3 centymetry, które powstały w ciągu kilku tysięcy lat. Współcześni brukarze, którzy układają chodniki w naszym mieście, proszą, aby nie propagować starożytnego wykonawstwa, bo jeszcze ktoś pomyśli, że są dwa tysiące lat za Egipcjanami.
Z wyliczeń astronomów i geometrów wynika, że ściany Piramidy Cheopsa są prawie idealnie ustawione według stron świata. Niedokładność wynosi w przybliżeniu 2 minuty kątowe, czyli inaczej mówiąc 0,012%. Zaś różnica między najdłuższą i najkrótszą ścianą piramidy stanowi 20 cm, czyli 0,1%, maksymalne odchylenie długości każdej z czterech ścian piramidy to 0,0981 milimetrów na metr bieżący, a płyty pokrywające piramidę mają odchylenie tylko 0,013 cm na 1 metr. Warto porównać te parametry jakościowe z mieszkaniami oddawanymi teraz do użytku i wnoszonymi przy pomocy nowoczesnego sprzętu budowlanego i pomiarowego.
W 1993 roku belgijski inżynier – budowniczy Robert Bauval zwrócił uwagę, że położenie piramid w Gizie odwzorowuje położenie trzech najbardziej widocznych gwiazd w gwiazdozbiorze Oriona, w momencie, gdy one przecinają południk Gizy. Piramidy nie tylko odzwierciedlają wzajemny układ gwiazd, ale również charakteryzują swoimi stosunkowymi rozmiarami ich gwiezdne wielkości. Monumenty w Gizie są nie tylko mapą dzisiejszego gwiezdnego nieba. Są one dokładną mapą układu gwiazd w gwiazdozbiorze Oriona w 10450 roku przed naszą erą. Warto dodać, że na powierzchni Sfinksa odnaleziono widoczne ślady intensywnej erozji wodnej, co świadczy o częstych deszczach. W Egipcie takie zjawisko zanotowano ostatnio 11 000 – 15 000 lat temu.
Fachowcy wymierzyli też wewnętrzne pomieszczenia piramidy i matematycznie obliczyli długości i kąty nachylenia różnych elementów piramidy Cheopsa. Twierdzą, że nie są one dziełem przypadku. No więc czym są?
Zaginiony labirynt
Nieopodal piramidy Cheopsa znajdowała się inna budowla, którą opisali starożytni historycy, a która do dziś nie jest znana archeologom. Grecki historyk Herodot zamieścił opis tej zagadkowej budowli, którą nazwał Wielkim Labiryntem znad Jeziorem Mojrisa, niedaleko Miasta Krokodyli:
„Ma on mianowicie dwanaście krytych podwórców, których bramy stoją naprzeciw siebie, sześć zwróconych jest na północ, a sześć na południe, jedna obok drugiej, a od zewnątrz otacza je jeden i ten sam mur. Są w nim dwojakie komnaty, jedne podziemne, drugie nad tymi w górze, w liczbie trzech tysięcy, po tysiąc pięćset z każdego rodzaju”.
Zaś wnętrze budowli Herodot opisuje tak: „Bo najrozmaitsze wyjścia przez sale i zakręty poprzez podwórce wzbudzały w nas tysięczny podziw, gdyśmy z jednego podwórca przechodzili do komnat, a z komnat do korytarzy, a z korytarzy do innych sal i znowu do innych podwórców z komnat. Dach tego wszystkiego jest z kamienia, podobnie jak ściany, ściany zaś pełne są wyrytych figur. Każdy podwórzec jest dookoła otoczony kolumnami z białego jak i najściślej spojonego z sobą kamienia”.
O labiryncie ze sztucznym jeziorem – w I w. p.n.e. pisał również Diodor Sycylijski.
„Po śmierci króla Egipcjanie ponownie wywalczyli sobie niepodległość i posadzili na tronie swojego władcę, Mendesa, zwanego przez niektórych Marrosem. Nie dokonał on wprawdzie żadnych wojennych czynów, wybudował sobie jednak grobowiec, tak zwany labirynt, który zdobył sławę nie tyle z powodu wspaniałości budowy, ile z powodu jej niezwykłej pomysłowości. Kto bowiem do niego wszedł, ten nie tak łatwo znajdzie wyjście, jeśli nie ma u boku zmyślnego przewodnika”.
Pięć wieków po Herodocie, w to samo miejsce przybył grecki geograf, historyk i podróżnik Strabon. W XVII tomie, w rozdziale 37 swojej „Geographica hypomnemata” napisał: „Jezioro Mojrisa przez swoją wielkość i głębokość nadaje się zatem do tego, by w czasie przyboru Nilu przyjąć przelewające się wody (…) u obu ujść kanału znajdują się też jednak śluzy, którymi budowniczowie kierują wpływem i wypływem wody. Ponadto znajduję się tu także labirynt, dający się porównać z piramidami, dzieło budowlane, a obok grobowiec króla, który kazał wybudować ten labirynt (…) jest tam tyle otoczonych kolumnadami i przylegających do siebie pałacowych sal, wszystkie w jednym szeregu i wszystkie przy jednej ścianie (…) Przed wejściami znajduje się wiele długich, krytych korytarzy, które mają między sobą kręte połączenia, tak, że bez przewodnika żaden obcy nie zdołałby odnaleźć wejścia czy wyjścia z każdej sali. Najbardziej godne podziwu jest jednak to, że strop każdej z komnat składa się z jednego kamienia i że także szersze strony krytych korytarzy wyłożone są płytami z jednego kamienia nadzwyczajnej wielkości, przy czym nigdzie nie dodano ani drzewa, ani innego materiału budowlanego. Jeśli wejść na dach, który nie znajduje się na bardzo znacznej wysokości, to ujrzy się kamienną powierzchnię z takich samych ogromnych płyt (…) również ściany zrobione są z kamienia nie mniejszej wielkości. Przy końcu (…) znajduje się grobowiec, czworoboczna, mierząca u każdego boku około cztery plethrony piramida o tejże wysokości. Imię w niej pogrzebanego jest Ismandes […] Jeśli przepłynąć obok tej budowli i jeszcze sto stadionów dalej, napotyka się miasto Arsinoe. Nazywało się dawniej Miastem Krokodyli”.
Co się stało z tym Wielkim Labiryntem? Przecież nie mógł zniknąć bez śladu.
Od lutego 2006 roku
Grupa Giza Geomatrix, w skład której wchodzą fachowcy z różnych dziedzin nauki, a także osoby zajmujące się parapsychologią, prowadziła badania naukowe na terenie Płaskowyżu w Gizie, przy użyciu georadaru. Wyniki tych badań zostały oficjalnie przedstawione przez dr Abbas Mohammed Abbas z Państwowego Instytutu Astronomii I Geofizyki (NRIAG) w Naukowym Sprawozdaniu z 2007 roku. W ciągu czterech ostatnich lat po badaniach przeprowadzonych przez NRIAG, Grupa Giza Geomatrix wykonała podobne własne badania georadarem, które dodatkowo zawierają obszary znajdujące się wewnątrz wioski Nazlet-el-Samaan.
Wszystkie zgromadzone przez zespół informacje, zostały przedstawione w postaci nowego naukowego raportu inżynieryjnego z dokładniejszymi mapami płaskowyżu, uzupełnionego o dodatkowe tunele, puste przestrzenie i struktury znajdujące się pod ziemią.
Zgromadzone dowody naukowe, uzyskane dzięki przeprowadzonym badaniom georadarowym wskazują jasno na obecność znaczących podziemnych struktur, mogących być ruinami starożytnego grobowca i Świątyni, a także Wielkiego Labiryntu.
Dlaczego organizacje rządowe Egiptu nie zezwalają na wykopaliska w tym obszarze? Trudno to zrozumieć, tym bardziej, że to nie Egipt będzie finansował te prace, a międzynarodowa społeczność. Stąd też Grupa Giza Geomatrix wystąpiła z publiczną internetową petycją do rządu egipskiego, w której wyłuszcza swoje racje. Każdy internauta może się zapoznać z jej treścią na stronie http://www.gizamap.com/ i ewentualnie zostać jej sygnatariuszem.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis