Nie ukrywam, że ze wzruszeniem i satysfakcją patrzyłem na tegoroczne granie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po ośmiu latach przerwy Orkiestrę było widać w relacjach również programów TVP, uczestniczyło w niej – i to z nieukrywaną radością – nasze wojsko, policja, straż pożarna, graniczna, leśna i wszystkie służby państwowe. Nowa władza powiedziała funkcjonariuszom „róbta, co chceta” w tej sprawie.
Poprzednia władza zabroniła swoim mundurowym i cywilnym funkcjonariuszom jawnego wspierania Owsiakowej fundacji, a publicznej telewizji pokazywania imprez. Doszło do tego, że kiedy w telewizji publicznej pojawił się ktoś z czerwonym serduszkiem, to – bo jest to technicznie możliwe – usuwano z ubrań te serduszka przed emisją. A nawet teraz, kiedy wszystko się politycznie zmieniło, na prawicowych portalach wylewał się hejt, porównywano nawet WOŚP do zimowej zbiórki w III Rzeszy, a minister Błaszczak mówił o jakiejś prywatnej fundacji, która zbiera pieniądze nie wiadomo na co i dla kogo.
I przyznam, że o ile różne działania minionej władzy dały się jakoś racjonalnie zrozumieć, a nawet uzasadnić, bo służyły likwidacji prawnych i instytucjonalnych ograniczeń władzy, o tyle cała ta historia walki PiS z Orkiestrą jest dla mnie niepojęta. Przecież Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy wspiera polską ochronę zdrowia od 1993 roku i przez te lata zebrała ponad 1,93 miliarda złotych. Nie ma w Polsce państwowego szpitala, w którym nie było zakupionego przez Fundację sprzętu (zakupiono ponad 70 tysięcy urządzeń). I od 32 lat z każdym rokiem popularność i wsparcie dla tej Owsiakowej inicjatywy rośnie i rośnie zebrana kwota (w ubiegłym roku prawie ćwierć miliarda!).
Więc jak to możliwe, że populistyczna partia, która doszła do władzy i tę władzę sprawowała przez 8 lat dzięki wręcz doskonałemu systemowi rozpoznawania opinii społecznej i dostosowywania do tejże swoich działań i propagandy, poszła na wojnę z masowo przez społeczeństwo popieraną inicjatywą. Na dodatek pożyteczną, bo argument działaczy PiS, że państwo wydaje na opiekę zdrowotną ponad 150 miliardów i te 150 czy 200 milionów Owsiaka nie ma znaczenia, to argument obłudny i demagogiczny. Otóż znacznie ponad 90 procent środków NFZ pochłaniają płace, leki, administracja, utrzymanie placówek itd., więc zakupy sprzętu przez WOŚP mają istotne znaczenie. Istotne, co potwierdzi każdy dyrektor szpitala i miliony pacjentów!
Ale pomińmy aspekt finansowo zaopatrzeniowy, że ze składek Polaków szpitale otrzymały kilkadziesiąt tysięcy najnowocześniejszych specjalistycznych urządzeń, przede wszystkim do diagnozowania i leczenia dzieci. I dlatego według wszelkich dostępnych badań ponad 85 procent społeczeństwa popiera WOŚP, w grupie 25-34 lat aż 94 procent. Nawet, bo i takie badanie przeprowadzono, wśród wyborców PiS ma Orkiestra poparcie blisko 80-procentowe! Co więc sprawia, że partia tak wsłuchująca się w głos ludu i zatrudniająca za ciężkie pieniądze najlepszych fachowców od badania opinii absolutnie przez 8 lat ignorowała te badania?
Odpowiedź, że Owsiak nie jest z PiS, nosi czerwone spodnie i krzyczy „róbta, co chceta” mnie nie przekonuje. Nie z takimi osobnikami prezes zawierał sojusze, jeśli widział w tym korzyść. Również to, że Orkiestra jest masowym ruchem społecznym, ale nie wymyślonym przez prezesa i będącym poza kontrolą partii, nie jest przekonującą mnie odpowiedzią. Więc może dlatego, że Orkiestra chce i łączy Polaków wszystkich politycznych i światopoglądowych opcji wzbudza taką agresję PiS – partii, która z dzielenia ludzi i zarządzania konfliktami uczyniła fundament swojej polityki.
I jest to strategia skuteczna, czego dowodzi zwycięstwo PiS w ostatnich wyborach. Bez Orkiestry…
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis