Najważniejsze jest, jak wiadomo, dobro dziecka.
Dlatego też, kiedy pewna matka nie chciała wziąć noworodka, bez problemu wydano dziecko ojcu. Ojciec jest Polakiem , któremu się na Wyspach powiodło i – jak donosza media – już, już miał wyjechać ze swoją żoną i z darowanym dzieckiem do Anglii.
I było pięknie. Ale konkubent matki owego dziecka, który siedzi w pudle za niepłacenie alimentów, doniósł policji, że w tym dzieckiem to szwindel: ojciec z Anglii wcale nie jest ojcem tylko nabywcą dziecka za dwa tysiące złotych polskich. On, konkubent, wie to na pewno, bo sam, bedąc w Anglii, interes namotał. A teraz uprzejmie donosi, bo go konkubina wyślizgała z tego biznesu: wzięła kasę a on siedzi i swojej doli nie dostał. Tym bardziej, że ostrzegał babę, że jak się z nim nie podzieli kasą, to on doniesie.
W związku z tym: konkubent nadal siedzi w pudle, małżeństwo z Wielkiej Brytanii siedzi w areszcie, matka dziecka siedzi, a dziecko trafiło do sierocińca, czyli też siedzi. I dziecko będzie siedzieć najdłużej i ma całkowicie przechlapane. Zamiast kochających rodziców, spokojnego domu i szczęśliwego dzieciństwa – ma koszmar sierocińców.
Sprawiedliwość triumfuje.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis