„Spadek słuchalności Trójki, nawet jeśli jest faktem, wcale nie musi być prawdą”, miała powiedzieć swego czasu posłanka Joanna Lichocka. Używam – dla ostrożności – tej niepewnej frazy („miała powiedzieć”), bo, choć słowa te powielane były przez dziesiątki mediów i stały się pożywką niejednego memu, wcale nie muszą być prawdą. A raczej faktem.
Czy Lichocka rzeczywiście tak powiedziała? Nie potwierdza tego, ani nie zaprzecza – na Twitterze uciekła się jedynie do enigmatycznego wpisu: „Pamiętacie, ile było z tego heheszków? Miałam to rzekomo zdaniem Juliusza Brauna powiedzieć w reakcji na jego wniosek o odwołanie prezes radia. Chciałabym…”. Rzecz dotyczy sprawy sprzed niemal roku – słuchalność Trójki dramatycznie spadła, Braun (szef Rady Narodowych Mediów) domagał się odwołania ówczesnej pani prezes, a Lichocka (również członek Rady) była przeciw i – jak relacjonował mediom sam Braun – powiedziała, co powiedziała, dodając, że to efekt działania grupy dziennikarzy, którzy chcą zniszczyć Trójkę.
Zostawmy jednak Trójkę i rozgrywki personalne w Radzie. Skupmy się na słowach. Możemy zachodzić w głowę, kto tutaj mówi prawdę i kto tu kogo właściwie przytacza – Lichocka Brauna czy Braun Lichocką – ale to bezcelowe. Słowa rozmydlone w „rzekomo”, zwielokrotnione w cytatach, replikowane potem w nieskończoność przez media, powracają do nas echem niczym odbicia w gabinecie luster. Niosą jakąś treść, którą my chętnie powielamy i niesiemy dalej, któż jednak potrafi ją zweryfikować? I komu się chce? „Witajcie w epoce postprawdy”, powiedzieliby naukowcy. Ale czy „epoka prawdy” kiedykolwiek istniała?
Świat zbudowany jest na fantazmatach, mitach, półprawdach, a fake newsy to wcale nie wymysł współczesności. Kto nie zna powiedzenia: „Kiedy słyszę słowo kultura, odbezpieczam rewolwer”? Słowa te przypisywane są Josephowi Goebbelsowi, choć Goebbels (równie zdeprawowany, co inteligentny) nigdy ich nie wypowiedział. To cytat ze sztuki niemieckiego dramaturga Hannsa Johsta.
Maria Antonina, żona Ludwika XVI, nie była wcieleniem zła jak Goebbels, niemniej nie cieszyła się popularnością (została ścięta podczas Rewolucji). Do dziś cytuje się jej słynne: „Skoro nie mają chleba, niech jedzą ciastka” (o głodującej ludności Paryża), symbolizujące kompletne oderwanie elit od rzeczywistości. Tyle że Maria nie miała szans, by to powiedzieć – miała ledwie dziesięć lat, gdy Rousseau wydał swoje „Wyznania”, a właśnie z tej książki pochodzi ów cytat. Jeśli – słowa te padły raczej z ust Marii Leszczyńskiej, naszej krajanki zresztą, która była żoną Ludwika XV. Lub z ust Marii Teresy, żony Ludwika XIV. Lub, co jest równie prawdopodobne, nie padły w ogóle.
Co tam jednak XVIII wiek. Najstarsze fake newsy w historii pochodzą, jak mówią historycy, sprzed 3300 lat – na przykład spod Kadesz, na terytorium Syrii, gdzie starły się wojska egipskie i hetyckie. Walka była krwawa, ale wyrównana i właściwie skończyła się niczym, to jest zachowaniem status quo. Faraon Ramzes II nie mógł jednak powrócić do domu z taką wiadomością – odtrąbiono zatem zwycięstwo Ramzesa, a o jego geniuszu rozpisywały się ówczesne media (inskrypcje i malowidła w świątyniach), po czym wieść tę powielano potem z pokolenia na pokolenie.
Wydawać by się mogło, że w dzisiejszym, oplecionym cyfrową siecią świecie, w którym nowe informacje docierają do nas z prędkością światła, a wszystkie źródła zdają się być na wyciągnięcie ręki, mamy niemal nieograniczone możliwości weryfikowania podawanych nam „prawd”. Ale to tylko pozór. Może dlatego, że w erze nowych technologii dotychczasowy odbiorca komunikatów stał się też ich nadawcą. Zniknęły standardy instytucjonalne, które były niegdyś podstawą zaufania. Lub może dlatego, że gdy odbiorcy otrzymują informacje zgodne z ich światopoglądem, nie mają już potrzeby ich weryfikowania. To dzięki temu kłamstwo ciągle uchodzi na sucho, a propaganda działa.
Czegóż zatem mogę życzyć Państwu w tym nadchodzącym nowym roku? Jak najmniej fake newsów, które można by wziąć za prawdę. I jak najmniej prawdziwych wiadomości, które brzmią jak fake newsy.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis