Nie chce, bo jest niezadowolony z zarobków, pracuje na półtora etatu, jest pod presją rodziców i trudno mu się zorientować w ciągle zmienianych zasadach. Odejdzie prędzej czy później. Kto go zastąpi? Znów trzeba będzie poprosić seniora…
Pod koniec maja w przedszkolach i szkołach we Wrocławiu było o tysiąc osób za mało do pracy. Brakowało głównie matematyków, fizyków, chemików, a także nauczycieli przedmiotów zawodowych, którzy – z fachem w ręku – wolą iść gdzieś indziej za większe pieniądze. Wolne etaty czekały również na pedagogów, psychologów, opiekunów świetlic i przedszkoli. Największe niedobory były w podstawówkach.
– Nasi dyrektorzy robią, co mogą, by skompletować kadrę przed pierwszym dzwonkiem. Przez całe wakacje rekrutowali kadrę – przekazywała Monika Dubec z Urzędu Miejskiego.
Czy im się udało, okaże się na przełomie września i października, gdy z placówek do magistratu spłyną liczby. Nie trzeba jednak na nie czekać, by wiedzieć, że część dyrektorów znalazła pracowników, a część nie.
Zdążyła Teresa Bartnicka-Romanowska z SP nr 4 przy ul. Powstańców Śląskich. – Wiedząc, kogo potrzebuję, zaczęłam szukać na długo przed wakacjami. Wtedy znalezienie nauczycieli przedmiotowych nie było trudne. Mam wszystkich – poinformowała nas 4 września.
Latem do zatrudnienia została jej osoba do świetlicy. Teraz brakuje jej tylko osób do pracy z dziećmi posiadającymi orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego (inaczej: nauczycieli współorganizujących). – Ruszyliśmy i generalnie wszystko jest w porządku – potwierdza dyrektorka.
Na razie jest, ponieważ jej kadra, składająca się z 82 nauczycieli, zaczęła rok w komplecie, ale… trzeba myśleć o przyszłości. – Spora grupa to osoby w wieku przedemerytalnym, a młodzież nie chce przychodzić i nie będzie chciała, dopóki coś się nie zmieni z pensjami – zauważa dyrektorka. – Jedna młoda nauczycielka zrezygnowała, bo zarobki nie były dla niej satysfakcjonujące. Przed niedawną podwyżką nauczyciele często nie osiągali poziomu pensji minimalnej, musiałam więc dopłacać. Wychodziło, że dostawali tyle co pani sprzątająca. Oczywiście nie deprecjonuję jej zawodu, ale od nauczycieli wymaga się wyższych kwalifikacji i odporności na stres związanej z pracą z dziećmi i rodzicami.
Koła ratunkowe: emeryci i nadgodziny
Zatrudnianie emerytów albo studentów to powszechne sposoby na łatanie dziur kadrowych. Innym jest przydzielanie ponadwymiarowych godzin lekcyjnych. – Trzeba szczerze powiedzieć, że wiele osób ma półtora etatu – przyznaje Teresa Bartnicka-Romanowska. – Ratujemy się emerytami i nadgodzinami – dodaje – ale gdy nauczyciel jest za bardzo obciążony, jego praca jest mniej efektywna. Nie wszyscy chętnie biorą dodatkowe godziny, bo nie chcą się przemęczać, ale z drugiej strony mają dzięki nim więcej pieniędzy…
Jeżeli o pieniądzach mowa: średnia pensja nauczyciela początkującego we Wrocławiu to niecałe 4 tysiące na rękę (dane Urzędu Miejskiego z października 2023). Czy to kuszące? Nawet jeżeli przez kilka tygodni latem można leżeć pod palmą, za co kupować drinki? – Na pierwszą podwyżkę, rzędu zaledwie trzech procent, mogą liczyć po czterech latach, gdy stają się mianowanymi – przypomina Robert Górniak, anglista z 28-letnim stażem i wicedyrektor szkoły prywatnej w Sosnowcu (w publicznej wytrzymał rok). – Kolejna to dwadzieścia procent, ale trzeba na nią czekać sześć lat, żeby zdobyć tytuł nauczyciela dyplomowanego.
Średnie zarobki nauczyciela mianowanego we Wrocławiu to niespełna 4,7 tys. na rękę, dyplomowanego – około 6 tys. Dla porównania: statystyczna pensja w Polsce w październiku 2023 w sektorze przedsiębiorstw wynosiła 5,5 tys. na czysto.
Na wynagrodzenia nauczycieli składają się: zasadnicza stawka minimalna, ustalana przez ministerstwo, oraz dodatki, takie jak motywacyjny czy za warunki pracy, których zasady przyznawania ustala rada miejska. Wybrani dostają nagrody pieniężne od prezydenta. W 2023 roku: 7,2 tys. brutto dla 205 osób.
– Na pewno trzeba usprawnić ścieżkę awansu i połączyć z nią system wynagradzania, żeby był lepiej skorelowany z dodatkami do pensji. Może to byłaby zachęta – zastanawia się anglista. – Podwyżki z tego roku sprawiły, że kryzys przestał się pogłębiać, i zatrzymały odpływ pracowników, ale były zbyt niskie, by przyciągnąć nowych. A świeża krew jest bardzo potrzebna, ponieważ emeryci, z całym szacunkiem dla ich doświadczenia, i niewystarczająco wykwalifikowani studenci nie zapewnią oświacie pożądanej sprawności działania i nie utrzymają odpowiedniego poziomu nauczania — twierdzi Robert Górniak.
11,3 tysiąca nauczycieli to za mało
Oprócz niezadowalających zarobków zniechęcające są warunki pracy, zbyt liczne klasy, osłabiający się prestiż zawodu, często zmieniane programy i zasady, ograniczana decyzyjność. Do tego dochodzi konieczność pracy z obcokrajowcami. Tymczasem w szkołach niepublicznych… – Dają większe możliwości zapewnienia warunków zarówno nauczycielom, jak uczniom. Zaangażowany nauczyciel, dobrze opłacony i nieprzemęczony, to zaangażowany uczeń, a taki się więcej nauczy, zwłaszcza gdy pracuje w niedużej grupie. Dyrektor nie torpeduje pomysłów. Można się spełniać w zawodzie, realizować swoje pomysły — opowiada anglista. — Poza tym zaufanie rodziców jest większe — dodaje.
Podstawówka przy Powstańców zaczęła w pełnym składzie, ale nie wszędzie tak jest, o czym świadczą oferty pracy dla nauczycieli, psychologów i innych z oświaty, które są umieszczane na stronach ministerstwa i kuratoriów. Ich liczby zmieniają się z dnia na dzień i w pierwszych dniach września oscylowały wokół 200 we Wrocławiu i 400 na całym Dolnym Śląsku. – Od kilku lat w Polsce, jak i we Wrocławiu brakuje nauczycieli. To dla samorządu ogromne wyzwanie – mówi Monika Dubec z wrocławskiego ratusza.
Na edukację miasto daje z budżetu 2,2 mld zł, z czego połowa to subwencja od rządu. – Pieniądze te, choć znaczne, nie wystarczają, by w pełni rozwiązać problem braku nauczycieli. Warto zastanowić się nad wprowadzeniem systemowych zmian na szczeblu krajowym, które docenią trud pracy nauczycieli i przyciągną nowych – proponuje Monika Dubec.
We Wrocławiu we wszystkich placówkach pracowało w październiku 2023 ponad 11,3 tys. nauczycieli. Od tego czasu wielu odeszło na emeryturę, przekwalifikowało się i zmieniło zawód lub zrezygnowało z innych powodów. O nowych niełatwo, a są bardzo potrzebni.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis