O wypadku i przypadku

Na językach
/ autor:jk

 

Jeden z Czytelników przysłał do naszej redakcji wycinek prasowy, przedstawiający wywiad z wybitnym językoznawcą prof. Walerym Pisarkiem. Wywiad notabene bardzo ciekawy, ale nie o wywiad akurat tu szło, a o użyte przez Profesora zwroty: „w przypadku rozstrzygania kwestii ortograficznych”, „w przypadku obcokrajowców” czy „w tym przypadku jesteśmy bogatsi językowo”.

„Jak to jest z tym wypadkiem i przypadkiem? – pytał Czytelnik w dołączonym liście. – Zawsze uczono mnie, że poprawna jest jedynie forma: w wypadku czegoś i dotąd bardzo skrupulatnie tego przestrzegałem. A tu takie zaskoczenie i to ze strony autorytetu językowego… Czy to niezamierzona wpadka, czy raczej świadectwo zmian, jakie zaszły w języku?”

Faktycznie, to świadectwo zmiany. 

Jeszcze stosunkowo nie tak dawno temu, bo w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, słowniki dopuszczały jedynie formę: w wypadku czegoś, tę drugą – w przypadku – uznając za niepoprawną. Choćby monumentalny, jedenastotomowy „Słownik języka polskiego” pod redakcją Witolda Doroszewskiego, który przywoływał określenia: „w wypadku, w wypadkach czego” jako pokrewne wyrażeniu „jeśli coś się zdarzy, w razie czego” i przestrzegał przed użyciem słowa przypadek w tym kontekście.

Praktyka językowa zdecydowała jednak inaczej – być może dlatego, że samo słowo wypadek (oznaczające przecież nie tylko: fakt, zdarzenie, coś, co zaszło, ale również nieszczęśliwe wydarzenie) kojarzyło się niektórym użytkownikom języka zbyt pejoratywnie. Mówimy wszak o wypadkach przy pracy, wypadku drogowym, wypadkach losowych etc.

Zastępowano więc wypadek przypadkiem, mimo iż ten kojarzyć się może z kolei –  co podkreślają zresztą przeciwnicy jego użycia  –  z losowością i nieprzewidywalnością. Przypadek to jednak nie tylko ślepy traf czy zjawisko, którego nie da się przewidzieć, ale – zgodnie z definicją słownikową – także pojedyncze zdarzenie czy pojedyncza sytuacja. Tym samym oba wyrazy zbliżają się do siebie znaczeniowo, ba, przez niektórych bywają traktowane niemal jak synonimy.

W konsekwencji, sformułowania w wypadku/w przypadku stosowane są dziś wymiennie i nie budzi to już zastrzeżeń językoznawców. Możemy więc mówić, jak pisze w swoim „Słowniku wyrazów trudnych i kłopotliwych” Mirosław Bańko: „w najlepszym wypadku lub w najlepszym przypadku, w wypadku zatrucia lub w przypadku zatrucia” i obie te formy będą poprawne.

Są jednak zwroty utarte, których zmieniać nie wolno. Należą do nich: w żadnym wypadku, na wszelki wypadek, na wypadek, przez przypadek, czy od przypadku do przypadku – choć akurat to ostatnie sformułowanie, traktowane jako kalka z języka niemieckiego (von Fall zu Fall), nie jest lubiane przez polonistów, którzy radzą zastępować go swojskim: od czasu do czasu. Ale to już przecież inna historia.

 

 

 

 

O Joanna Kaliszuk 153 artykuły
Joanna Kaliszuk jest dziennikarką, redaktorką naczelną Gazety Południowej.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*