Co przygniatająca większość polskich ekonomistów sądzi o pomysłach PiS – to wiemy z niezliczonych publikacji i wypowiedzi publicznych. Od liberalnego dogmatyka Balcerowicza aż do socjalizującego Kołodki powszechnie sądzi się mianowicie, że to populizm i że ich realizacja – na przykład danie 500 złotych na każde dziecko, cofnięcie reformy emerytalnej i obniżenie podatków – oznaczałoby katastrofę finansową państwa.
I oto na odbywającym się w Krynicy Zdroju wielkim i sławnym XXV Forum Ekonomicznym ogłoszono, że szacowne grono Rady Programowej Forum wybrało Człowiekiem Roku prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Trzeba powiedzieć, że osłupieli nawet najwięksi fani Prezesa. Wiedzą oni, że Prezes jest wielkim strategiem, wizjonerem, pogromcą układów, patriotą i zbawcą Polski, ale o tym, że jest również wielkim ekonomistą – większym od wszystkich innych polskich profesorów i prezesów – nie wiedzieli i dowiedzieli się dopiero od Rady Programowej Forum Ekonomicznego.
Zaskoczony był zresztą sam laureat. „Nie ukrywam, że różnych rzeczy się spodziewałem, ale nie nagrody tutaj” – mówił Jarosław Kaczyński, odbierając wyróżnienie. Moim zdaniem Prezes musi się przygotować na wiele takich niespodzianek w najbliższych miesiącach. Zapewne niebawem zostanie Największym Językoznawcą wybranym przez Forum Polonistów Polskich, od Stowarzyszenia Firm Wodociągowych otrzyma tytuł Wybitnego Przyjaciela Wodociągów Polskich, a Związek Kibiców wybierze go Największym Sportowcem. Czy Krajowa Rada Sądownicza, żeby pokazać już uległość, ogłosi Prezesa Największym Prawodawcą? Wszystko jest możliwe, bo wszystko już w historii naszej było.
Albowiem wielka i niezmienna jest wiara, że jak się władcy przyniesie dary i ucałuje stopy to władca zapomni dawne urazy. Gremium kierujące krynickim Forum to grono zdominowane przez działaczy organizacji gospodarczych i prezesów największych spółek. Ci ze spółek z udziałami Skarbu Państwa liczą na pańską łaskę, na pozostawienie na fotelach prezesów i w radach nadzorczych, ci z wielkich firm prywatnych – na tłuste zlecenia, podatkowe profity czy koncesje. Człowiek Roku jest tego świadomy, to oczywista oczywistość. Czy okaże łaskę?
Członkowie wielkiej finansjery i wielkiego biznesu to prawdziwa władza, wybierająca ludowi prezydentów i premierów. Opisał to już 1956 roku Charles Wright Mills w przesławnym dziele „Elita władzy”. Elita jest na co dzień w cieniu, ale z tą jawną wybieraną władzą żyje w bardzo bliskich stosunkach, często prywatnych (prezes Kulczyk dał się nawet nagrać w mieszkaniu premiera). Zwróćmy uwagę, nie zaszczycili w Krynicy wspaniałym tytułem Andrzeja Dudy – który w kilka miesięcy z kancelisty awansował na prezydenta, i którego lud wielbi i układa o nim pieśni – ale ostatnio prawie niewidocznego Jarosława Kaczyńskiego. Bo elita wie, kto pociąga za sznurki, nawet jeśli nie jest i twierdzi, że nie będzie premierem.
Przemówienie uzasadniające wygłosił w Krynicy najbardziej w Polsce niezależny i najbardziej niepokorny dziennikarz, redaktor naczelny tygodnika „W sieci” Jacek Karnowski. Mówił pięknie i z takim zaangażowaniem, że aż laureat poczuł się stropiony. „To przesada” – powiedział Jarosław Kaczyński po wysłuchaniu lidera dziennikarskiej niezależności i obiektywizmu.
Żadna przesada. To dopiero wstęp. W odróżnieniu od biznesmenów, większość czeka na werdykt 25 października.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis