Wrocław bez „baby boom” 

Liczba urodzeń w Polsce w 2024 roku była najniższa od 200 lat. Pierwsze statystyki pokazują, że w roku 2025 urodziło się jeszcze mniej dzieci. Jak wypada Wrocław na tle ogólnopolskiego kryzysu demograficznego?

Oficjalne dane statystyczne mówią, że we Wrocławiu mieszka nas obecnie 672,5 tys. osób. To prawie tyle samo co w analogicznym okresie przed rokiem. Statystyki Głównego Urzędu Statystycznego nie biorą jednak pod uwagę niezameldowanych mieszkańców i imigrantów. Naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego już od kilku lat szacują, że może nas być w mieście o ponad 200 tysięcy więcej, niż podają oficjalne komunikaty. 

Kiedy przyjrzymy się, ilu wrocławian rodzi się każdego roku, a ilu ubywa, nie ma wątpliwości, że od lat utrzymuje się w naszym mieście ujemny przyrost naturalny. W 2024 roku wynosił on -1,77 na 1000 mieszkańców Wrocławia. Nie ma jeszcze kompletnych danych za rok obecny.  

6332 niemowląt w 2025 r. 

Do początku grudnia w Urzędzie Stanu Cywilnego we Wrocławiu zarejestrowano 6332 narodzin. Przy czym najwięcej dzieci urodziło się we wrześniu (702), a najmniej w lutym (537). W analogicznym okresie odnotowano we Wrocławiu łącznie 6138 zgonów. Aby wystąpił wyż demograficzny, proporcja musi zakładać znaczący wzrost liczby urodzeń w stosunku do liczby zgonów, a takiego od lat nie ma w naszym mieście. W 2019 roku urodziło się we Wrocławiu 9513 dzieci, a odeszło 7880 mieszkańców.  W 2020 roku pojawił się czynnik destabilizujący w postaci pandemii. Przybyło nam wówczas 8637 nowych wrocławian, ale ubyło więcej – 8986. W 2021 roku sytuacja demograficzna jeszcze się pogorszyła – przy 8382 narodzinach mieliśmy aż 9901 zgonów, bo covid nadal zbierał swoje żniwo.  W 2022 roku utrzymywał się ten negatywny trend – w ciągu roku urodziło się 8255 wrocławian, a 8744 zmarło. I dopiero w 2023 roku liczba urodzin przewyższyła liczbę zgonów – przybyło nas 7860, a ubyło 7633. Jednak już w 2024 roku znów liczba zgonów nieco pozostawiła w tyle liczbę urodzin – urodziło się 7389 nowych wrocławian, ale odeszło 7619.

Tempo wyludnienia we Wrocławiu nie jest tak szybkie jak w niektórych regionach w Polsce, jednak nie ma powodów do optymizmu. Wrocław plasuje się wśród miast takich jak Warszawa, Kraków i Gdańsk, gdzie wzrost liczby ludności wynika z dodatniego salda migracji, przy utrzymującym się od kilku lat ujemnym przyroście naturalnym.

Czas na Zuzannę i Jana 

Jak podaje Urząd Stanu Cywilnego, w 2025 roku najwięcej dziewczynek we Wrocławiu otrzymało imię Zuzanna. Następnie w kolejności były: Zofia, Hanna, Oliwia, Julia. Wśród chłopców w ciągu minionych miesięcy królował Jan. Rodzice noworodków chętnie też wybierali imiona Nikodem, Franciszek, Jakub i Leon. Ta tendencja akurat się nie zmienia we Wrocławiu, bo jeszcze przed pandemią najczęściej wybierano dla dzieci tradycyjne, klasyczne imiona. W 2019 najpopularniejszym imieniem chłopięcym był Jakub, a wśród dziewczynek już wtedy królowała Zuzanna. 

Choć od 2019 roku nie zmieniło się podium najczęściej nadawanych małym wrocławianom imion, to jednak zmienia się model rodziny. W związku ze stałym i konsekwentnym spadkiem liczby urodzeń, coraz mniej jest we Wrocławiu rodzin wielodzietnych. Jeszcze w 2019 roku urodziło się w naszym mieście o ponad 3000 więcej dzieci niż w obecnym – 2025 roku. Warto przypomnieć, że w 2008 roku zaczął się we Wrocławiu wzrostowy trend demograficzny – w przeciwieństwie do ogólnopolskich tendencji spadkowych. W wyżowych rocznikach rodziło się tutaj około 9500 dzieci rocznie, a Wrocław nazywany był „młodym miastem” z rosnącą liczbą urodzin.  Wyraźnie widać, że pandemia przyniosła odwrócenie tego trendu. Nasze miasto się starzeje i konieczne jest wdrażanie działań, które poprawią sytuację demograficzną.

Rok 2025 kończymy z najniższym od 15 lat wskaźnikiem narodzin w naszym mieście. Te dane powinny stać się punktem wyjścia do przemyślenia polityki prorodzinnej we Wrocławiu. W kontekście całej Polski mówi się o 2025 roku jako o roku przełomowym pod względem demografii. W większości województw mamy obecnie przewagę osób starszych nad dziećmi, więc z pewnością w najbliższym miesiącach czeka nas debata nad poprawą tych trendów.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*