Zbrodnie i pamięć

W oficjalnej propagandzie zrobiono wszystko, aby kwiecień był Miesiącem Pamięci Narodowej kojarzonym tylko i wyłącznie z zamordowaniem przez NKWD polskich oficerów – jeńców wojennych. Tym samym dla potrzeb bieżącej orientacji politycznej bagatelizuje się pozostałe ofiary II wojny światowej. Ba, ostatnio jeden z historyków z kół zbliżonych do IPN stwierdził, że liczba Polaków, którzy stali się ofiarami II wojny światowej, jest mocno zawyżona, a gospodarcze i kulturalne straty nie były aż takie wielkie!

Przypomnijmy więc jeszcze raz, bo nie we wszystkich podręcznikach szkolnych i obecnie ukazujących się tak zwanych publikacjach historycznych jest to wyraźnie napisane, że to III Rzesza napadła na nasz kraj, a celem tej napaści była totalna likwidacja państwa polskiego i wyniszczenie naszego narodu. Zgodnie bowiem z oficjalną niemiecką doktryną państwową,

naród polski, jako „małowartościowy”, miał być pozbawiony swego narodowego i państwowego kierownictwa oraz systematycznie wynaradawiany i niszczony.

Tragikomicznie więc wyglądają wiece i paradenmarsze naszych rodzimych neofaszystów, gdyż nie są oni w stanie pojąć, że gdyby ich „ulubieńcy” zrealizowali swoje plany wobec Polaków, to oni nigdy nie przyszliby na świat, bo po prostu nie miałby ich kto spłodzić.

Kanclerz Hitler (demokratycznie wybrany na to stanowisko przez naród) dnia 7 września 1939 r. wydał dekret o utworzeniu Urzędu Komisarza Rzeszy do Spraw Umacniania Niemczyzny, którego zadaniem było głównie wysiedlanie ludności polskiej i zasiedlanie tych obszarów Niemcami oraz kierowanie akcją germanizacyjną. Szefował temu urzędowi znany „internacjonalista” Heinrich Himmler.
Generalny Plan Wschodni zakładał wysiedlenie około 80–85% Polaków i przekształcenie ziem polskich w niemiecki obszar kolonizacyjny. Plan hitlerowski przewidywał wysiedlenie z ziem wcielonych około 3 milionów Polaków. Inteligencja zaś miała ulec likwidacji.
W realizacji hitlerowskiej polityki wyniszczenia społeczeństwa polskiego kluczową rolę odegrał system obozów hitlerowskich. Takiej gamy kaźni nikt w historii ludzkości nie wymyślił. Były to więc: obozy koncentracyjne, ośrodki masowej natychmiastowej zagłady, obozy karno-śledcze podległe gestapo i SS, obozy wysiedleńcze i przejściowe związane z działalnością central przesiedleńczych, obozy pracy przymusowej oraz obozy specjalne m.in. dla dzieci i młodzieży.
Hitlerowcy dokonali również wielu zbrodni w obozach jenieckich.

Przez obozy hitlerowskie przeszło ok. 18 mln więźniów (w tym ok.5 mln obywateli polskich), w których zginęło ok. 11 mln (w tym 3 mln obywateli polskich).

To są dane ze statystyk niemieckich i nie zostały wzięte z sufitu. Kto i kiedy się o nich upomni?
Już 11 grudnia 1939 roku rząd niemiecki zdecydował o utworzeniu w Poznaniu Urzędu do Spraw Wysiedlenia Polaków i Żydów, który został przemianowany w marcu 1940 r. na Centralę Przesiedleńczą i przeniesiony do Łodzi. Dokonano wysiedleń ok. 750 tys. Polaków ze Śląska, Wielkopolski i Pomorza.
W latach 1940–41 wysiedlono ludność polską z okolic Radomia, Dębicy i Lublina. Na Zamojszczyźnie z 297 wsi wysiedlono 110 tys. ludzi w tym 30 tys. dzieci, spośród których pozostało przy życiu zaledwie 4500. Wiele tysięcy wysiedlonych z Zamojszczyzny skierowano do obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu i Majdanku.
Jednym z przejawów terroru okupanta wobec ludności polskiej w miastach były tzw. łapanki. Polaków złapanych w obławach ulicznych kierowano do robót przymusowych w Rzeszy, do obozów i więzień. Z terenów Generalnej Guberni wywieziono na roboty przymusowe do Rzeszy 1,3 mln osób, w tym 700 tys. pracowników młodocianych.

Ziemie polskie zostały przekształcone przez hitlerowców w międzynarodowe cmentarzysko. W położonych na terenie Polski obozach jenieckich zginęło ponad 800 tys. jeńców radzieckich, ok. 30 tys. jeńców włoskich, a także wiele tysięcy jeńców francuskich i brytyjskich. Czasami, choćby w kwietniu, warto wybrać się zamiast do centrum handlowego, do Rogoźnicy, wioski w pobliżu Strzegomia. Tam zostały zachowane resztki po obozie Gross Rosen, w którym zakatowano kilkadziesiąt tysięcy ludzi prawie ze wszystkich krajów Europy. Ci ludzie również zasługują na pamięć, a kiedy byłem tam ostatni raz, spotkałem zaledwie kilka osób i to z Belgii oraz Francji.
Ze sprawozdania Biura Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów (raport powstał w 1947 roku) wynika, że

w czasie II wojny światowej utraciło życie 6 028 tys. Polaków i obywateli polskich, z tego 644 tys. w wyniku działań wojennych, a reszta wskutek masowego terroru i eksterminacyjnej polityki okupanta.

Wywieziono 200 tys. dzieci polskich w celach germanizacyjnych, z czego wróciło zaledwie 30 tysięcy. Trwałym kalectwem dotkniętych zostało 590 tys. osób. Do prac niewolniczych Niemcy wywieźli ogółem 2 460 tys. osób. Z miejsca zamieszkania Niemcy wysiedlili łącznie 2 478 tys. osób.
Zaś straty majątku narodowego kształtowały się następująco:
– bezpośrednie zniszczenia, zrabowane mienie publiczne i państwowe oceniono na 258,4 mld zł przedwojennych (48, 7 mld dolarów amerykańskich)
– dewastacja i wywóz maszyn do Rzeszy sięgały 50% pierwotnych zdolności produkcyjnych,
– na 21 tys. zakładów przemysłowych na ziemiach polskich w granicach sprzed 1939 uległo zniszczeniu 12, 7 tys. (62%),
– zniszczeniu uległo ponad 162 tys. budynków mieszkalnych w miastach, ponad 199 tys. sklepów, ponad 84 tys. warsztatów rzemieślniczych, około 354 tys. zagród wiejskich, zabito około 1908 tysięcy koni, 3905 tys. sztuk bydła, 4988 tys. sztuk trzody chlewnej, 755 tys. owiec, wycięto 400 tys. ha pełnowartościowego lasu, zniszczono 2465 lokomotyw, 6256 wagonów osobowych, 83 tys. wagonów towarowych,
– całkowicie lub częściowo zniszczono 17 szkół wyższych, 271 szkół średnich, 4880 podstawowych i 768 innych,
– zniszczono 66% bibliotek,
– unicestwiono ok. 43% dóbr kultury, w tym 25 muzeów, 35 teatrów, 665 kin, 323 domy ludowe,
– służba zdrowia poniosła straty w wysokości 55% w tym 352 szpitale, 29 sanatoriów, 25 leczniczych zakładów zdrojowych, 778 ośrodków lekarskich i ambulatoriów, 1450 gabinetów lekarskich i dentystycznych.
Dokonując tego niewyobrażalnego rabunku i dewastacji, sprowadzili nasz naród do cywilizacyjnego podziemia.

Czy teraz powinniśmy się domagać jeszcze jakichś odszkodowań? Nie sądzę, ale powinniśmy zawsze pamiętać, komu zawdzięczamy to, że losy naszego narodu potoczyły się tak, a nie inaczej.

Żartują Niemcy: jedź do Polski, czeka już tam na ciebie twój samochód. I uważają to za doskonały dowcip. Można im odpowiedzieć: przyjedź do Niemiec, tu pełno kosztowności i pamiątek po polskich dziadkach. To już nie jest dowcip.  Ale o wyczynach swoich przodków w czasie ostatniej wojny Niemcy wiedzą niewiele, a o tym, że grabili prawie wszystkie narody Europy nie pisze się w ogóle.
Trudno w historii o prawdę, ale trzeba się starać. Mam nadzieję, że kwiecień znowu będzie prawdziwym miesiącem pamięci o wszystkich Polakach, którzy stracili swoje życie i dorobek wskutek II wojny światowej, a nie tylko doroczną okazją do politycznych popisów oraz kwalifikowaniem zabitych rodaków na tych słusznych i niesłusznych. I to jest jedyna droga do odbudowania patriotyzmu.

Niech będzie więc kwiecień miesiącem pamięci o milionach ofiar hitleryzmu, o zamordowanych w sowieckich łagrach polskich oficerach i zwykłych szeregowcach, o setkach tysięcy ofiar gułagów –  zwykłych obywatelach naszego kraju – i ponad 200 tysiącach ofiar bestialskich mordów na Wołyniu i wschodniej Galicji, dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów.
 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*