krzyki w naszych rękach

Najważniejszym punktem spotkania była oczywiście realizacja hasła „Bądź artystą chociaż raz, podpisz dłonią chodnik gwiazd”. Pomysł utrwalenia przez mieszkańców odcisków swoich dłoni w płytach chodnikowych okazał się przebojem. Płyty te, przygotowywane w wielkim namiocie, zostaną ułożone na odcinkach ulic Komandorskiej 55-87 i Radosnej 24-36 (co niektórzy komentowali, ze hasłem powinno być „Nasze ręce na Krzykach”) i będzie, swoja drogą, najbardziej demokratyczna aleja gwiazd, jedyna taka chyba w Polsce.

Od godziny jedenastej do prawie trzeciej popołudniu 16 października Krzyki były – zgodnie z zapowiedzią – w rękach mieszkańców SM Wrocław Południe. Może jeszcze nie wszyscy spółdzielcy chcieli brać Krzyki w ręce, ale ważny krok w tym kierunku został zrobiony i ponad stu mieszkańców przybyło na podwórko między ulicami Komandorską, Zaolziańska, Powstańców Śl. i Radosną.

Dopisała pogoda, bo pomimo złych prognoz nie padało a chłód był umiarkowany, dopisała frekwencja i nie zawiedli organizatorzy – i to doświadczenie doskonale rokuje na przyszłość. Okazało się, że nie tylko można zrobić coś ciekawego, coś wesołego i na zupełnym luzie, ale też, że takie coś robić trzeba, bo mieszkańcy również takich inicjatyw oczekują od swojej spółdzielni.

Najważniejszym punktem spotkania była oczywiście realizacja hasła „Bądź artystą chociaż raz, podpisz dłonią chodnik gwiazd”. Pomysł utrwalenia przez mieszkańców odcisków swoich dłoni w płytach chodnikowych okazał się przebojem. Płyty te, przygotowywane w wielkim namiocie, zostaną ułożone na odcinkach ulic Komandorskiej 55-87 i Radosnej 24-36 (co niektórzy komentowali, ze hasłem powinno być „Nasze ręce na Krzykach”) i będzie, swoja drogą, najbardziej demokratyczna aleja gwiazd, jedyna taka chyba w Polsce. Bo odciski były w pełni anonimowe i nie było żadnych ograniczeń do utrwalenia swojej dłoni (poza dość długą chwilami kolejką chętnych). Inna sprawa, ze anonimowość trochę uwierała i niektórzy „odciskacze” swoje ślady artystycznie (bo tylko tak było wolno) indywidualizowali, czyli podpisywali koralikami i innymi wesołymi i barwnymi upiększeniami.

Zrozumiałym powodzeniem cieszyły się też specjalne koszulki, które oznaczono wielką kolorową okolicznościową pieczątką „Krzyki w naszych rękach” i na których każdy przystawiał kolorowe odciski swoich dłoni. Na lato koszulki będą jak znalazł. Chociaż ten i ów praktyczny uczestnik zastanawiał się, czy nie szkoda będzie ich nosić: w końcu każda z nich jest niepowtarzalnym oryginałem, nigdy już nie do odtworzenia, po prostu kolekcjonerski unikat.

Prowadzący zabawiali obecnych na podwórku, było wiele wesołych konkursów dla dzieci, były słodkie nagrody i dobra zabawa. Może dlatego uczestnicy spotkania wyrażali zdecydowane wsparcie dla wszelkich pomysłów, których celem byłoby integrowanie lokalnych społeczności, organizowanie na osiedlach spółdzielczych takich właśnie imprez urozmaicających podwórkowe życie. Podkreślali również doskonały pomysł na integrację jakim jest pozostawienie śladu w postaci odciśniętej własnej dłoni.
 

– To spotkanie było uwieńczeniem remontów chodników na Osiedlu, bo w tym roku zrobiliśmy ich dużo. Przyszedł czas na estetykę i troskę o tereny zewnętrzne – powiedziała Pani Ewa Myśków – kierownik Osiedla.

Koniecznie należy wspomnieć o sojusznikach SM Wrocław Południe, współorganizatorach festynu – gminie Wrocław, reprezentowaną przez Centrum Informacji i Rozwoju Społecznego a także Towarzystwu Ubezpieczeń „Uniqa” i Stowarzyszeniu Kupców „Komandor”. Dzięki ich finansowej i organizacyjnej pomocy to spółdzielcze przedsięwzięcie tak się udało.
 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie pojawi się na stronie.


*