Długo zapowiadana wystawa „Moda na Cranacha”, przygotowana przez wrocławskie Muzeum Narodowe i prezentująca malarstwo śląskie doby reformacji, jest już otwarta. To będzie hit tegorocznej jesieni.
Na wystawie znalazło się blisko pięćdziesiąt obrazów związanych z Lucasem Cranachem starszym –malarzem nadwornym księcia Fryderyka Mądrego, przyjacielem Lutra, jednym z najbardziej cenionych i rozpoznawalnych artystów swoich czasów. I równie pracowitym, co cenionym. Skrzydlaty wąż, znak herbowy Lucasa Cranacha, stał się wręcz znakiem firmowym intratnego rodzinnego przedsiębiorstwa. Widnieje na tysiącu obrazów malowanych przez samego mistrza oraz jego synów, Hansa i Lucasa młodszego, przy udziale licznych współpracowników i pomocników.
– Niektórzy gotowi są przypuszczać, że dorobek wittenberskiej pracowni Cranachów zamyka się liczbą przekraczającą 10 000 dzieł – mówi Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu. – A przecież należałoby ją uzupełnić i powiększyć o kolejne kreacje: od jakże bogatej i różnorodnej twórczości graficznej po malowanie komnat zamkowych, a nawet prozaicznych sani. Cranachowie byli tytanami pracy.
Na wrocławskiej wystawie obejrzymy kilkanaście Cranachów, w tym m.in. „Salome z głową Jana Chrzciciela”, „Adama i Ewę” oraz „Niedobraną parę”.
– Szczególnym zainteresowaniem będzie się na pewno cieszyć najsławniejszy niegdyś wrocławski obraz, wczesne i niezwykle urodziwe dzieło Cranacha starszego „Madonna pod jodłami” z Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu – mówi Marek Pierzchała, kurator wystawy. – Podmienione na kopię i „uprowadzone” w 1947 r., powróciło w 2012 r. Równie ciekawa i równie skomplikowana jest historia budapeszteńskiej „Salome”. Wiele wskazuje na to, że obraz pochodzi z rodzinnej spuścizny Barbary Herrmann de domo Cranach, córki Lucasa Cranacha młodszego, a żony wrocławskiego lekarza, i że był darem tutejszej rady miejskiej dla cesarza Rudolfa II.
Większą część wystawy zajmują dzieła śląskich artystów, mocno zainspirowanych Cranachem.
Jest wśród nich m.in. po raz pierwszy wystawiona publicznie „Madonna apokaliptyczna” z zakrystii wrocławskiej katedry i dwa obrazy z kościoła na Swojczycach, pochodzące z czasów przełomu średniowiecza i nowożytności, z czytelnymi odwołaniami zarówno do sztuki Cranacha, jak i jego rówieśnika Albrechta Dürera.
Na wystawie znalazło się też kilkanaście starodruków – wypożyczonych z Biblioteki Uniwersyteckiej – obficie ilustrowanych Cranachowskimi drzeworytami. Są to znakomite i rzadkie dzieła, jak egzemplarze Biblii w tłumaczeniu Marcina Lutra, ze słynnym Testamentem wrześniowym z 1522 r. czy ilustrowane postylle, czyli teksty kazań Lutra komentujące Ewangelie.
Interesujące są również nieeksponowane nigdy dotąd rysunki z XVI w. – prawdopodobnie projekty malowideł epitafijnych oraz kilkadziesiąt wykonanych kredką portretów wrocławian.
Wystawa potrwa do 30 grudnia.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis