KL Gross-Rosen był jednym z najcięższych hitlerowskich obozów koncentracyjnych – w obozie głównym i jego podobozach zginęło 40 tys. więźniów, głównie Polaków, Żydów i mieszkańców byłego Związku Radzieckiego. Monument „Kamienne Piekło KL Gross-Rosen II” ma upamiętnić ofiary obozu, ale ciągle brakuje pieniędzy na jego realizację.
Koncepcja monumentu, której autorem jest Mirosław Nizio, opiera się na podziale przestrzeni nieczynnego wyrobiska: „trzydziestometrowa ściana wykonana z zaśniedziałego metalu, przepuszcza wąskim przesmykiem długi ciąg schodów, które są symbolicznym przywołaniem wędrówki więźniów obozu. Oryginalna, oddzielona od zewnętrznego świata część kamieniołomu jest wypełniona wodą, nad której powierzchnią unosi się płomień z prostopadłościennego znicza, wykonanego z czarnego granitu”.
W Liście Intencyjnym podpisanym w 2008 roku ministerstwo kultury, samorząd województwa dolnośląskiego, Fundacja „Kamieniołomy Gross-Rosen” oraz Muzeum Gross-Rosen zadeklarowały współpracę w realizacji inwestycji. Miała być gotowa w 2014 roku, czyli na 75. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Do tej pory jednak nie znalazły się pieniądze na jej realizację, ten rok zaś jest ostatnim, który zagwarantuje – o ile prace niebawem się rozpoczną – że uda się zdążyć na czas.
Zawiązano więc specjalną koalicję, złożoną z partnerów projektu, która zajmuje się szukaniem środków na ten cel. Darczyńcy, głównie amerykańscy, ofiarowali już w sumie 3 mln dolarów. W porozumieniu z projektantem zmodyfikowano też koncepcję architektoniczną, dzięki czemu udało się obniżyć koszty inwestycji z 57,5 do 30 mln zł. Do działania włączył się m.in. burmistrz Strzegomia, który wydał zgodę na przeprowadzenie specjalnej zbiórki publicznej na rzecz realizacji projektu. Zbiórkę prowadzi także Muzeum.
Najistotniejszą kwestią jest uzyskanie dofinasowania ze środków publicznych, bo tylko to pozwoli ubiegać się o kolejne fundusze, tym razem ze środków europejskich.
Jak podkreślał Piotr Koral, prezes Fundacji „Kamieniołomy Gross-Rosen”, czas odgrywa tu istotną rolę także dlatego, że uroczystość odsłonięcia pomnika trudno wyobrazić sobie bez udziału byłych więźniów obozu, a tych z roku na rok jest już coraz mniej.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis