Skończyła się piłka, wróciła polityka. W ramach rywalizacji o względy Torunia panowie Ziobro i Kaczyński złożyli w sejmie konkurencyjne projekty uchwał zakazujących procedury in vitro. PiS złożył dwa projekty, a Solidarna Polska jeden – czyli PiS jest lepsze. Ale za to ziobrowy projekt jest bardziej dla zbrodniarzy lekarzy restrykcyjny od pisowskiej propozycji – czyli PiS gorsze. W sumie remis.
A ja, skoro ta piłka rzeczywiście się skończyła i już można o sprawach ważnych i najważniejszych, to zapytam: a dlaczego nie rozstrzeliwać zbrodniarzy? Jeśli dla posła Girzyńskiego, a takoż dla posła Gowina, o posłach Kaczyńskim i Ziobrze nie wspominając, nawet zygota jest osobą ludzką – to za likwidację i sponiewieranie tejże zygoty należy się najwyższy wymiar kary. Przecież to logiczne: jeśli takim samym życiem jest życie dwulatka i życie dwudniowej zygoty, to za zbrodnię z premedytacją kara też musi być taka sama.
Jednak obrońcy życia poczętego chcą tylko 2 lat więzienia, a nie kary śmierci. Czyli albo wiedzą i czują, że zabicie dwuletniego Krzysia nie jest tym samym, co utylizacja dwudniowego zarodka albo idą na wredny kompromis ze zbrodniczym społeczeństwem, które ani za in vitro (ani też aborcję czy obrazę uczuć religijnych senatora Koguta) karać nikogo nie chce. I tak, i tak – niedobrze.
Oczywiście, można powiedzieć, że nie żądają kary śmierci, bo jej już nie ma. Jednak przypomnijmy, że rezygnacja z kary śmierci została posłowi Hofmanowi narzucona przez wraże siły humanistyczne, a prawdziwy katolik karę śmierci całym kochającym sercem popiera. Zresztą, mogli żądać minimum dożywocia w ciężkich robotach za to uśmiercenie zygoty. Nie tylko dla lekarza, pielęgniarki, dyrektora szpitala, ale i dla tej żądnej potomstwa wiedźmy i jej męża.
Jeśli więc obrońcy poczętego życia, zygoty, naturalnych wyłącznie poczęć zadawalają się tylko karą 2 lat za te zbrodnie – to mamy jednak kompromis (chyba że sami nie wierzą w to, co mówią). A nie przystoi kompromis prawdziwemu obrońcy prawdziwej idei. Dogmat to twierdzenie, którego ani się nie udowadnia, ani się nad jego prawdziwością nie dyskutuje. Dogmat wyklucza udział rozumu, a rozum wyklucza dogmat. Potrzebna jest tylko łaska wiary.
Rzecz jasna, dogmaty są nie tylko dla religijnych gorliwców. Dogmatykami byli pierwsi komuniści, a dzisiaj dogmatyków bez liku wśród psychologów, kosmologów, a już szczególnie wielu ich wśród ekonomistów. Wygodnie jest bowiem nie mieć wątpliwości.
Oto świat neoliberalnych zasad wali się w gruzy, a Leszek Balcerowicz ogłasza, że wali się… bo było za mało neoliberalizmu. Więc trzeba jeszcze sprywatyzować szkoły, drogi, oczywiście całą służbę zdrowia i nawet policję. Zmniejszać wydatki i podatki.
Oczywiście, że prościej byłoby – jak niegdyś pegeery i 300 fabryk – zlikwidować państwowe szkoły po prostu i te tam różne domy dziecka czy zasiłki. Żeby już nic nie było, tylko banki i idea! Niestety, profesor też musi iść na zgniły kompromis, chociaż cierpi, że ideały zdradza. Ale robi, co może. Jak poseł Piłka na swoim polu…
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis