Donosiciele (2007)

Jerzy Jurecki z „Tygodnika Podhalańskiego” wytyczył nowe standardy etyczne w dziennikarstwie. Jerzy Jurecki tropiąc zbrodnie komuny trafił do pani Profesor G., okulistki. Jerzy Jurecki, zapytał panią Profesor G. o jej przestępcze postkomusze machinacje. Pani Profesor G. nie chciała o tym uznać się za zbrodniarkę.. Więc Jerzy Jurecki – dla dobra Sprawy i w imię Prawdy – zadzwonił do prokuratury i uprzejmie doniósł, że pani Profesor G jest pijana. Jerzy Jurecki zorganizował też kamery telewizyjne (aż się wierzyć nie chce, że to była ekipa TVN), aby policyjna akcja w okulistycznej klinice mogła być pięknie pokazana całej Polsce.

Później redaktor Jurecki wyjaśniał w radiowej rozmowie, że miał chwilę wątpliwości. Ale donieść musiał. Oczywiście, chodziło wyłącznie o interes pacjentów, o Prawdę i Sprawiedliwość, o zasady, a nie – broń Boże – o zemstę na kobiecie, która nie chciała brać udziału w organizowanej przez pana redaktora nagonce.

Dziennikarze, którzy w pod koniec lat czterdziestych i w latach pięćdziesiątych uprzejmie informowali funkcjonariuszy UB o tym, kto jest pijany, kto opowiada dowcipy, kto handluje walutą i kto ma rodzinę w Ameryce – oni też robili to dla Sprawy i dla Prawdy. Dziennikarze, którzy donosili podwładnym Kiszczaka na kolegów i znajomych – ci też robili to dla dobra Polski. Pan redaktor Jurecki bowiem w donosicielstwie nie jest oryginalny. Więc w dopisywaniu swojemu donosicielstwu szlachetnych intencji – pan Jurecki odkrywczy nie jest. Nowe jest to, że donosi jawnie i jest z tego dumny. Taki jest znak czasów…

Kwitnie donosicielstwo. Dowiaduję się, że studenci jednej z akademii ekonomicznych donieśli na profesora, że ów w sposób podstępny wymusza na nich kupowanie swojej książki. W ten mianowicie sposób, że na oryginalnym egzemplarzu zaznacza temat egzaminacyjnego pytania. Pana profesora policja już wzięła do lochu, prokurator tworzy akt oskarżenia, prawo i sprawiedliwość triumfuje. Brawo młodzi ludzie, brawo nowa inteligencjo IV RP! Jeden piękny donos i po upierdliwym profesorze. Jeden piękny donos i już można – jak to jest w powszechnym zwyczaju – robić sobie kserokopie podręcznika, czyli pana profesora bezkarnie okradać z jego intelektualnej własności.

Taką Polskę budujemy. Prawą i sprawiedliwą, pod czułą opieką IPN. Który to IPN, nawiasem mówiąc, ujawniać i piętnować ma byłych donosicieli właśnie. No tak, ale chodzi o „tamtych” donosicieli. Donosiciele obecnej władzy i siły przewodniej mogą spać spokojnie. Nawet ci, którzy niegdyś pracowali dla Kiszczaka. Bo jeśli dzisiaj gorliwie pracują dla Wassermana, Ziobry i Kamińskiego, jeśli donoszą na kolegów, ale donoszą słusznej władzy – mogą liczyć na dyskrecje, opiekę władzy i swoje srebrniki. Lustracja też ich nie obejmuje.

A tym bardziej spokojnie mogą sobie spać i liczyć na profity donosiciele jawni. Państwo jest z nimi! Społeczeństwo też.
 
 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*