W sobotę, 12 grudnia, od Warszawy po Wrocław, tysiące ludzi wyszły na ulicę, by pod hasłem „NIE dla łamania Konstytucji”, zademonstrować swój sprzeciw wobec gorszącego sporu, który od wielu już dni toczy się wokół Trybunału Konstytucyjnego. Wielu z nich mówiło, że wzięło udział w demonstracji pierwszy raz od 1989 roku.
Jak podkreślali, kwestionowanie autorytetu Trybunału i jego wyroków oraz ignorowanie zapisów konstytucyjnych, w tym art. 190 („Orzeczenia TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne”), to niebezpieczny precedens i pierwszy krok do relatywizacji prawa, podważenia istniejącego porządku prawnego, a w konsekwencji – do zanegowania tak istotnej dla demokracji zasady trójpodziału władzy. Stąd głośne apele: „Nie można państwa naprawiać poprzez jego psucie”, „Ręce precz od Trybunału”, „Mamy prawo do prawa”, „Chcemy wolności i spokoju”.
Następnego dnia przez Warszawę przeszedł równie liczny marsz „Wolności i Solidarności”, grupujący zwolenników nowej władzy i jej poczynań, także wobec Trybunału. Tym samym Polska po raz kolejny się spolaryzowała.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis