Zwierzęta, tak samo jak i ludzie, mają prawo do humanitarnego traktowania.
Los zwierząt podczas wakacji wciąż bywa ciężki. Nadal bardzo często są one porzucane: w śmietnikach, w lasach, przywiązywane do drzewa, brutalnie wyrzucane z pędzących samochodów przez właścicieli, którzy sami wyjeżdżają cieszyć się urlopem.
Na bruku lądują psy, koty, ptaki, chomiki. Wszystko, co wydaje się zbędnym bagażem.
Rosną ogłoszenia o błąkających się pupilach, wzrasta liczba zwierząt oddawanych do schronisk, zwiększają się interwencje.
– W czasie wakacji mamy pełne ręce roboty. Porzucone zwierzaki dość często trafiają do nas potrącone przez auto albo całkowicie wycieńczone po kilku dniach spędzonych w lesie – mówi Marta Czyż z wrocławskiego stowarzyszenia Ekostraż. Gołym okiem widać, że podczas wakacji w mieście włóczy się więcej zwierząt . – Zawsze latem obserwuję, jak w parku przy ulicy Kasprowicza wzrasta liczba błąkających się psów. Widzę też niekiedy, jak pies biega za samochodami – to wyraźny znak, że został wyrzucony z samochodu i próbuje odnaleźć właściciela.
– W ostatnim czasie aż czterech klientów opowiedziało mi, że widzieli, jak we Wrocławiu i w okolicach ktoś z jadącego przed nimi samochodu wyrzuca psa – opowiada Anna Witkowska, właścicielka sklepu dla zwierząt na Krzykach.
Wakacje to czas, w którym niemal zupełnie ustają adopcje.
We wrocławskim schronisku pracownicy i wolontariusze obserwują co roku taką sytuację: – Niektóre osoby oddają swoje zwierzę do schroniska informując, że zostało znalezione. Według procedur oddane zwierzę podlega czternastodniowej kwarantannie w schronisku. Przez ten czas nie może zostać wydane do adopcji, chyba, że wcześniej odbierze je właściciel. Bywa i to nie rzadko, że właściciele zgłaszają się do schroniska trzynastego dnia, dokumentując książeczką i zdjęciem, że są właścicielami zwierzęcia, po czym odbierają psa czy kota. Tacy ludzie nie mają świadomości, że narażają swojego pupila na ogromny stres, co z kolei obniża i może sprawić, że zwierzę ciężko zachoruje – opowiada Mateusz Czmiel, rzecznik prasowy schroniska i inspektor TOZ
Zwierzę to istota czująca, zdolna do odczuwania cierpienia, wymaga dużej odpowiedzialności i stałej opieki, dlatego czasem warto zastanowić się dłużej, czy naprawdę chcemy mieć psa lub kota, a nie decydować jedynie w przypływie chwilowej potrzeby. Wyrzucony pies lub kot pozostaje często okaleczony psychicznie i trudno mu potem na nowo zaufać człowiekowi.
Razi brak odpowiedzialności właścicieli, którzy traktują swojego czworonoga przedmiotowo. Uderzające jest też to, że często na bruk wyrzucają zwierzęta ludzie, którzy sami mają dzieci.
Decydując się na zwierzę, powinniśmy liczyć się z tym, że bierzemy je na całe życie. – Dostajemy ostatnio sporo maili od osób, które kilka lat temu adoptowały od nas kota, że chcą oddać go z powrotem z powodu wyjazdu za granicę – mówi Edyta Turowska z Fundacji „Kocie Życie”. Tymczasem emigracja ze zwierzęciem to kwestia biletu i szczepień.
Planując urlop, odpowiednio wcześniej powinniśmy zastanowić się, jak zapewnić opiekę naszemu pupilowi i wcale nie trzeba dużo poświęceń, żeby znaleźć optymalne rozwiązanie. W dzisiejszych czasach internet daje wiele możliwości, można dotrzeć do wielu ludzi, dać ogłoszenie na każdym portalu. Warunek jest tylko taki: trzeba chcieć! Istnieje wiele prostych sposobów na to, żeby znaleźć opiekę dla zwierzęcia na czas, kiedy wyjeżdżamy i kiedy nie możemy go zabrać ze sobą. Można zapytać rodzinę lub kogoś, komu ufamy. Jeśli jednak nie mamy nikogo wśród najbliższych, kto mógłby zająć się zwierzęciem, możemy znaleźć profesjonalnego opiekuna.
Petsitter (z angielskiego) to profesja coraz bardziej popularna w Polsce. Profesjonalni opiekunowie to osoby, które przeszły specjalny kurs opieki nad zwierzętami – umieją sobie radzić z różnymi zwierzętami, w różnych sytuacjach. Często byli lub nadal są wolontariuszami dla zwierząt w schroniskach czy w stowarzyszeniach. We Wrocławiu jest ich kilkunastu. Ogłoszenia o domowej opiece nad zwierzętami możemy znaleźć m.in. na stronach: www.petsitter.pl, opiekazwierzat.pl, zoopiekuj.pl.
– We Wrocławiu przez ostatnie dwa lata nastąpiła spora zmiana. Widzę coraz więcej osób poszukujących opieki dla swoich pupili. Ale niektórych ludzi wciąż odstrasza kwestia zapłaty, na przykład za weekendowy pobyt psa u opiekuna, kilkudziesięciu złotych. Całkowicie to rozumiem, bo kwota zdaje się być niemała, a biorąc pod uwagę zamożność naszego społeczeństwa, tym bardziej reakcja taka nie dziwi. Jednak trzeba sobie samemu odpowiedzieć na pytanie, czego oczekujemy – mówi Małgorzata Staszewska, behawiorystka i opiekunka zwierząt.
– Obserwuję, że coraz więcej osób oddaje pod opiekę zwierzę właśnie podczas wakacji. Bardzo przyjemnie patrzeć potem na obustronną radość, kiedy właściciele wracają z wyjazdu – mówi Anna Witkowska, która prowadzi domową opiekę nad zwierzętami Happy-Pet na Krzykach. Ceny za opiekę dobową u opiekunów kształtują się od 20 zł za kota i 45 zł za psa. We Wrocławiu i w okolicach działa również 12 hoteli dla zwierząt, w których na czas wyjazdu możemy zostawić pupila.
Warto być świadomym, że podróż ze zwierzęciem wcale nie musi być uciążliwa.
Coraz więcej miejsc wypoczynkowych przyjmuje zwierzęta z otwartymi ramionami, bywa, że bez dodatkowej dopłaty. Ponadto wzrasta liczba kawiarni, do których możemy przyjść z czworonogiem.
– Znajomi zabrali swojego kota nad morze i kiedy przemieszczali się rowerem, kot jechał razem z nimi w koszyku – opowiada Monika Filipowska. Kota też można przystosować do podróży i nowego miejsca. Na stronie www.kociezycie.pl znajduje się przewodnik, jak to zrobić.
W Polsce coraz częściej organizowane są kampanie edukacyjne oraz coroczne akcje: „Nie wyrzucaj”. Jeśli zauważymy, że ktoś wyrzuca zwierzę, reagujmy! Możemy zapisać numer rejestracyjny i zgłosić sytuację na policję lub do straży gminnej, jednostki Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, schroniska.
Pamiętajmy, że zawsze jesteśmy odpowiedzialni za to, co oswoiliśmy. Porzucanie zwierząt jest formą znęcania się nad nimi i zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt jest karalne. Grozi za to grzywna, a nawet pozbawienie wolności do 2 lat.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis