Polska dała odpór! Zamknęliśmy granicę przed dziesiątką ruskich motocyklistów w okropnych czarnych skórzanych kurtkach, spodniach, butach i hełmach, dla niepoznaki zwanych kaskami. Kaski i eleganckie kombinezony – chociaż też czarnego koloru – to mieli nasi motocykliści, którzy czekali tuż za granicznymi szlabanami na motocyklistów ruskich.
I bardzo się nasi dzielni patrioci na harleyach i yamahach zawiedli decyzją Rządu RP, blokującą czarnej wrażej sile najazdu na nasz miłujący pokój i spokój kraj.
– Rząd miał niejakie poczucie groteski i ośmieszania się – mówi znajomy hydraulik, któremu powiedział to pewien doktor habilitowany politologii stosowanej, – ale nie miał wyjścia. Bo co to by się działo, gdyby oni wjechali, strach pomyśleć. Masakra. Więc lepiej się ośmieszyć niż dopuścić do nieuchronnych rozruchów na drogach czy na postojach. Czysta prewencja.
Hydraulik ma oczywiście rację. Po trzytygodniowej propagandowej kanonadzie we wszystkich gazetach i telewizjach, po przedstawieniu apokaliptycznej wizji spisku Putina z „Nocnymi Wilkami”, w myśl którego rosyjscy motocykliści – pod pretekstem upamiętnienia zwycięstwa na faszyzmem, złożenia wieńców w Auschwitz i na berlińskim cmentarzu radzieckich żołnierzy – mieli w huku i smrodzie spalin obrażać nas i prowokować, otóż po tym wszystkim rząd nie miał już wyjścia. Lepiej się ośmieszyć, niż dopuścić do nieprzewidywalnych ekscesów.
– Dlaczego nieprzewidywalnych – protestuje pani magister, – skoro bardzo przewidywalnych. Jak się nieustannie szczuje i wzbudza agresję, jak się sieje wiatr, to się zbiera burzę. Słyszymy, że Auschwitz wyzwolili przyjaciele Ukraińcy, dowiadujemy się, że Rosjanie nie przepędzili Niemców z Polski, ale że przyprowadzili komunistów zdrajców, z którymi zmagali się jedyni ówcześni patrioci, znaczy Żołnierze Wyklęci. Za chwilę się dowiemy, że oni też zdobyli dla nas i odbudowali z gruzów Wrocław, Gdańsk, Kołobrzeg i Szczecin.
– Odbiega kochana Pani od meritum, czyli sedna – zauważył hydraulik
– Nie odbiegam, tylko rzucam tło, umieszczam zdarzenia w kontekście. Czyli chcę powiedzieć, że masowe ogłupianie społeczeństwa powoduje, że społeczeństwo jest coraz głupsze. Tak dzieje się na całym świecie, bo to globalny spisek. Było Oświecenie, teraz jest Zaciemnienie.
Pani magister widziała w internecie sondę zrobioną przez dziennikarzy TVN na ulicach Warszawy. Pokazywano młodym ludziom symbole sierpa i młota oraz SS. Tylko jedna trzecia pytanych nastolatków potrafiła odgadnąć ich znaczenie. I nie zdziwiła się specjalnie pani magister: to jest właśnie efekt globalnego spisku. Edukacyjnego zaniechania. Lud teraz czerpie wiedzę głównie z telewizji, a w telewizji za intelektualistę robi pan poseł Czarnecki, a za ambitną dyskusję uważa się wrzeszczących na siebie posłów Pawłowicz i Niesiołowskiego. Resztę czasu antenowego wypełniają idiotyczne seriale, tańce z gwiazdami, poradniki kucharskie, katechezy aktora Zelnika i prognozy pogody.
– Nic przeto dziwnego, że w takiej atmosferze intelektualnej Miller wystawia panią Ogórek, młodzież głosuje na Korwina, Kukiz staje się zbawcą narodu, a Duda jawi się ludowi bardziej niezależnym i wiarygodnym od Komorowskiego.
Wygłosiwszy powyższe pani magister się zatchnęła, hydraulik zasępił, a ja powiedziałem, że to wszystko marność i tylko marność, bo może wybuchnie wulkan pod Yellowstone i wszyscy wrócimy do Średniowiecza. Co dla sporej części naszych elit jest do zaakceptowania zresztą, o ile tylko da się przeliczyć na głosy wyborcze….
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis