Prapremiera „Parsifala” Richarda Wagnera odbyła się w 1882 roku w Bayrauth, a polska – w Warszawie w 1927 roku. Wrocławska publiczność zobaczyła go w 1914 roku, po 30 latach obowiązywania zakazu kompozytora, by jego dzieła nie pokazywać poza macierzystym teatrem. W powojennym Wrocławiu nikt nie wystawiał „Parsifala”, nazywanego misterium scenicznym. Dopiero dyrektor Ewa Michnik zdobyła się na to przedsięwzięcie.
Ta trwająca pięć godzin opera – nawiązująca do Męki Pańskiej, mówiąca o nieszczęściu, jakie zawisło nad rycerzami mistycznego bractwa świętego Graala – jest opowieścią o prostym młodzieńcu, który po latach tułaczki stanie się prawym władcą. Na scenie Opery Wrocławskiej rzecz cała rozgrywa się w bardzo efektownej i pomysłowej scenografii według projektu Lukasa Nolla. Kierownictwo muzyczne sprawuje Walter E. Gugerbauer przy współpracy z Tomaszem Szrederem, a spektakl wyreżyserował Georg Rootering. Kostiumy zaprojektowała Małgorzata Słoniowska.
Wśród solistów przeważają goście zagraniczni, a wrocławscy artyści, poza Bogusławem Szynalskim, pojawiają się raczej w epizodach. „Parsifal”, ostatnie przedśmiertne dzieło Richarda Wagnera, nie należy do widowisk z aktywną akcją, łatwych w odbiorze, choć muzyka jest urzekająca i doskonale grana przez operową orkiestrę.
Poza „Parsifalem” i „Opowieściami Hoffmanna” Offenbacha, które w długi weekend majowy zaproponowała dyrektor Ewa Michnik telewidzom, na scenie prowadzonego przez nią teatru zobaczymy w tym sezonie jeszcze kilka premier. W listopadzie możemy się spodziewać „Kniazia Igora” Aleksandra Borodina pod kierownictwem muzycznym Ewy Michnik, a w reżyserii Laco Adamika. Widowisko to będzie prezentowane w Hali Stulecia. W grudniu, w 90. rocznicę urodzin Tadeusza Różewicza, pojawi się „Pułapka” Zygmunta Krauzego. Kierownictwa muzyczne nad tą światową prapremierą sprawować będzie Tomasz Szreder, a wyreżyseruje ją Ewelina Pietrowiak.
2012 rok przyniesie w lutym „Córkę źle strzeżoną” Ferdinanda Herolda i Johana Lanchbery’ego. Choreografem tej jedynej w sezonie premiery baletowej jest Giorgio Madia. Zobaczymy też m.in. „Traviatę” Guiseppe Verdiego pod kierownictwem muzycznym Bassema Akiki, a w inscenizacji Adama Frontczaka. W następnych miesiącach przyszłego roku możemy się spodziewać premier: „Samsona i Dalili” Saint-Saensa, „Otella” Verdiego czy „Balu maskowego” tegoż kompozytora. Tak więc miłośnicy opery i baletu będą mieli sporo ciekawych, kulturalnych propozycji.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis