Czterech uzbrojonych policjantów przyszło późnym wieczorem zabrać kobiete do więzienia. Bo nie zapłaciła fiskusowi 2.300 złotych grzywny. I wszystko byłoby w porządku,nie zainteresowałby się tym pies z kulawą nogą, a już na pweno nie prasa, telewizja, premier i ninistrowie, gdyby nie dwójka małych dzieci, które – wziąwszy w dyby matkę, policjanci oddali rodzinie zastepczej…
Oczywiście winnych nie ma. Policja wykonywała polecienie sądu – musiała! Sąd stał na straży praworządności – baba nie chciała płacić grzywny, nie czytała pism sadowych, to sąd musiał ją zamknąć za kratami. Nie można lekceważyć państwa, prawa a w szczególności fiskusa! To było tak oczywiste, że sąd zapewne nawet nie doczytał w aktach, że chodzi o 2.300 złotych i że to samotna matka z dwójką maluchów. Sąd pryncypialnie pokazał wszystkim, że dura lex, sed lex – ale prawo musi być przestrzegane. Żeby wszyscy widzieli, dla przykładu!
Teraz, również dla przykładu, sąd, który nie miał czasu na czytanie akt i myslenie, powinien ponieść karę. Bez względu na to, czy sąd ma dzieci, kredyty, czy jest stary czy młody, powinien ponieść karę – i to srogą – aby wszystkie inne sądy zaczęły się bać odpowiedzialności za swoje decyzje. Szczególnie te dotryczące aresztów, które sądy podejmują na wnisek prokuratorów, często po kilkunasto minutowych rozprawach, bez wahań w watpliwości.Jeśli tak skwapliwie sąd karał "dla przykładu" – niech teraz "dla przykładu" poniesie konsekwencje.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis