
MOJE SPOTKANIA ZE SPÓŁDZIELCZOŚCIĄ (2)
Na początku pełniłem funkcje gospodarza naszej klatki. I zajmowałem się najróżniejszymi codziennymi sprawami. Na przykład, naprzeciwko naszego budynku działał bar mleczny Wiking i klienci tego baru robili sobie z naszej klatki schodowej ubikację. Wystąpiłem zatem z inicjatywą wprowadzenia zamku na sygnalizację. Wszyscy mieszkańcy klatki poparli tę inicjatywę, oprócz jednej lokatorki, która oświadczyła, że „ten bogaty Żyd to sobie może pozwolić na taki zamek, ale ona nie”. Określenie „Żyd” – pojawiło się zapewne w związku z nazwiskiem Więcej…