Chodzi o kasę
We Wrocławiu i w wielu innych polskich miastach trwała wojna o sieć internetową. Oficjalnie protestującej młodzieży chodziło o wolność w sieci, o to, aby państwo pod jakimś pretekstem nie mogło ingerować w internetowe swobody. Autorom przepisów ACTA oficjalnie chodziło o obronę artystów i autorów, czyli o ochronę praw autorskich.