Janina Struk, Holokaust w fotografiach. Interpretacje dowodów

„Mówi się, że fotografie to okno na świat, często jednak nie przywiązuje się wagi do tego, kto przez nie patrzył i dlaczego. W wielu książkach historycznych fotografie wykorzystywane są po prostu jako ilustracje. W społeczeństwach nasyconych obrazami to niebywale naiwne podejście”, pisze w przedmowie do swej pracy Janina Struk – pisarka, fotografka, wykładowczyni brytyjskich uczelni. To krytyczno-analityczne podejście sprawia, że „Holokaust w fotografiach”  nie jest jedynie prostym przedstawieniem ikonograficznego materiału z okresu II wojny światowej. Takich pozycji mamy zresztą bez liku.

Autorka proponuje nam inne spojrzenie –  interesuje ją kontekst: nie tylko to, kto i kiedy wykonywał fotografie, ale również jak były one odczytywane, interpretowane, a także wykorzystywane do celów propagandowych, w czasie wojny i długo po niej. Recepcja ta, jak łatwo się domyślić, zmieniała się w zależności od sytuacji politycznej. Śledzenie, wraz z autorką, tych zmian staje się pasjonującą lekcją historii. Znajdziemy tu opowieści o indywidualnych losach ludzkich i politycznych decyzjach, o faktach i o manipulacjach nimi.  W konsekwencji, dokumentowane poprzez fotografie wydarzenia historyczne stają się tylko punktem wyjścia do rozważań na temat naszej wizji przeszłości, kształtowanej ciągle od nowa i ciągle od nowa interpretowanej. W końcu, jak pisze autorka posiłkując się słowami Jamesa Younga,  „pamięć nigdy nie kształtuje się w próżni; motywy pamięci nigdy nie są czyste”.

Książkę ilustruje 60 fotografii obrazujących życie okupacyjne, getta, wywózki, obozy koncentracyjne, a także fragmenty albumów propagandowych, plakatów czy wystaw. Niektóre z nich dobrze znamy skądinąd, inne publikowane są po raz pierwszy. W każdym jednak przypadku – poznajemy ich historię od nowa i mamy okazję przyjrzeć się im pod zupełnie nowym kątem.

Janina Struk, Holokaust w fotografiach. Interpretacje dowodów, przeł.  Maciej Antosiewicz, Prószyński i S-ka, Warszawa 2007

(kaj)

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*