NIEAKTUALNE ZAWOŁANIE

NIEAKTUALNE ZAWOŁANIE
Wszystko wskazuje na to, że hasło „Wrocław – miasto spotkań” przechodzi do historii. Wprawdzie z niemiecką kanclerz Angelą Merkel (z zawodu fizykiem kwantowym), która na Politechnice Wrocławskiej odebrała doktorat honoris causa spotkali się wszyscy lokalni notable, ale ze stolicy przysłano jedynie byłego profesora Władysława Bartoszewskiego. Prezydent jest usprawiedliwiony, bo w tym czasie pouczał w Nowym Jorku ONZ, jak ma się zachowywać w Gruzji i w innych częściach świata, więc był bardzo zajęty i ma na to świadków. Ale premier jak zwykle miał wolne, więc mógł przyjechać na te dwie godziny do naszego miasta i powiedzieć kilka ciepłych słów doktorantce, a nie przysyłać lipne usprawiedliwienia.
Znawcy sceny politycznej twierdzą, że premier nie lubi prezydenta Dutkiewicza i dlatego do naszego miasta nie przyjechał. A nie lubi go dlatego, że ma on być jego konkurentem w nadchodzących wyborach na fotel prezydenta RP. Może tak, może nie, ale przyszła rywalizacja to jedno, a kindersztuba to drugie. W końcu póki co płacimy mu za to, że jest premierem, więc niech zachowuje się jak prezes Rady Ministrów, a nie jak fatygant do fotela prezydenta. No cóż, zrobił jak zrobił, co mu z pewnością zostanie zapamiętane nie tylko w kraju, ale przede wszystkim za granicą. W końcu pani kanclerz jest uznawana za najbardziej wpływową kobietę świata.
A swoją drogą, mimo stanowczych zaprzeczeń, prezydent Rafał Dutkiewicz chyba faktycznie szykuje się do belwederskich lotów. Nie jest już teraz bezpartyjnym fachowcem, ale szefem rady ogólnopolskiego Ruchu Obywatelskiego Polska XXI. Tak się jakoś złożyło, że ruch firmują „wyrzutki i występki” z Prawa i Sprawiedliwości, program uchwalono „na prawo od zdrowego rozsądku” (tak zgodnie twierdzi PO i PiS), ale ojcowie założyciele uparcie twierdzą, że nie jest to żadna partia prawicowa. Ot, coś w rodzaju dawnego Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego czy Frontu Jedności Narodu, bo jak przekonują „czas partii minął”. Pożyjemy, zobaczymy, czy wyborcy dadzą się nabrać na deklaracje ludzi, którzy już byli w kilku partiach i z każdą im było nie po drodze, czy też spuszczą ją w niebyt. Oczywiście uwaga ta nie dotyczy naszego prezydenta, który do tej pory był sobie sam sterem i okrętem, ale widocznie doskwierała mu już sa¬motność.
Nie dopisała też frekwencja na uroczystościach 50-lecia święceń kapłańskich ks. Stanisława Golca, dyrektora wrocławskiej fundacji Lux Veritatis, do której należą Radio Maryja i Telewizja Trwam. Wprawdzie w mszy wziął udział sam świdnicki biskup Ignacy Dec i ks. Tadeusz Rydzyk, byli też zaprzeszli posłowie Wiesław Kilian, Janusz Dobrosz, Halina Gucwińska oraz emerytowany dyrektor zoo Antoni Gucwiński, ale reszta klęczników świeciła pustkami. Mimo zaproszenia nie pojawili się ani pierwszoplanowi politycy warszawscy, ani przedstawiciele wrocławskiego magistratu i Urzędu Marszałkowskiego.
– Prawdopodobnie przypomną sobie o nas przed kolejnymi wyborami – przewiduje jeden z ojców redemptorystów, sprawdzający listę obecności. – A wtedy będą znów tak potulni, tak mili i tak niewinni jak przedkomunijne pacholęta.
Powoli zamiera również życie w centrum biznesu, czyli we Wrocławskim Parku Technologicznym. Ktoś nieopatrznie chlapnął menadżerom, że te smrody, które wąchają, nie pochodzą z fabryki ekologicznych perfum, ale z pobliskiej zlewni ścieków prowadzonej przez komunalną firmę MPWiK. Ponad 40 tysięcy wrocławian korzysta bowiem nadal z szamb, a te mają to do siebie, że trzeba je dosyć często opróżniać. Nie jest to więc, broń Boże, żadna aluzja do rodzaju interesów prowadzonych we Wrocławskim Parku Technologicznym, ale taka a nie inna lokalizacja tego superszamba zbudowanego jeszcze za Niemców. Na szczęście fetor ten nie dochodzi do Rynku, a biznesmeni mogą sobie zafundować chroniczny katar, więc w zasadzie nie ma sprawy. <
 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*