„Pessoa” – spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Lalkarskiego PWST im. Solskiego we Wrocławiu oparty na twórczości Fernanda Pessoi, wybitnego portugalskiego poety, pisarza, modernisty, konfrontuje widzów nie tylko z postaciami stworzonymi przez umysł autora, ale także każe zajrzeć we własne wnętrze, odczucia, pragnienia, myśli, wyobrażenia, detale osobowości, wszechświat, który jest w nas.
„Każdy z nas to gromada rozmaitych postaci, obfitość samego siebie. Dlatego ten, kto gardzi otoczeniem, nie jest tym samym, który – w jego osobie- cieszy się tym otoczeniem albo się nim męczy. Rozległe kolonie naszego bycia zamieszkują różnego rodzaju ludzie odmiennie myślący i czujący.” (Fernando Pessoa, fr. „Księgi Niepokoju”)
Na scenie obserwujemy 14 postaci oraz 14 lalek Pessoi symbolizujących poszczególne heteronimy (fikcyjne postaci, które posiadają własny charakter, poglądy i historię). Każdy gra swoją odmienną rolę, inaczej myśli, wygląda, czuje, ma inne poglądy. Jednak wszystkie postacie przeżywają swoje zmagania na scenie jednocześnie. Może one wszystkie tworzą jedną osobę?
Nazwisko autora: „pessoa” w języku portugalskim tłumaczy się jako osoba. Choć autor nie wybierał sobie nazwiska, to wydaje się ono idealnie komponować z jego twórczością oraz prowokować odbiorców do spojrzenia na problem „jaźni” .
– Twórczość Pessoi to różnorodność, wszechobecny intelektualizm i ambicja całości. Autor za pomocą stworzonych przez siebie heteronimów uprawiał liczne gatunki literackie. „Być wszystkim na wszystkie sposoby” – pisał jego heteronim poeta, Alvaro de Campos. Nigdy jednak nie dał się zaszufladkować i wciąż zaskakuje badaczy literatury.
– Chcieliśmy pokazać mikrokosmos, jaki był w głowie Pessoi – mówią młodzi aktorzy.
„Pessoa”, sprawia, że wielu widzów po przedstawieniu sięga po literaturę autora. Niektórzy odbierają spektakl jako konfrontację z ludzkimi słabościami. Nie wszystkim się podoba za pierwszym razem, czasami widzowie dopiero po czasie odnajdują coś dla siebie, inni nie rozumieją, ale czują. – Najbardziej utkwiła mi w pamięci scena, gdzie aktorzy porzucają nagle role i zaczynają brać udział w dyskusji, w której ma się wrażenie może brać udział i publiczność. Musiałam powstrzymać się, żeby nie zabrać głosu –opowiada Emilia Tuchowska.
Młodzi aktorzy w spektaklu zostawili kawałek swojego serca. – To trudny autor i ciężki w znaczeniu emocjonalnym. Każdy z nas przelał swoje osobiste refleksje na postać, którą odgrywa – mówią. Na scenie aktorzy połączyli grę aktorską i grę lalkami. Dla młodych artystów „Pessoa”, to nie tylko sztuka odgrywana na deskach teatru, ale również przygoda z językiem portugalskim i kulturą Portugalii, która w naszej części Europy wydaje się być odległa.
„Pessoa” to pierwsze przedstawienie autora portugalskiego w polskim teatrze i pierwsza polska próba uchwycenia uniwersum tego wybitnego twórcy.
– To spektakl dyplomowy, którego życie jest ograniczone końcem studiów aktorów w szkole. Zwykle ostatni spektakl gra się w czerwcu. Mam jednak nadzieję, że utrzymamy go w repertuarze Teatru PWST dłużej. Naszym marzeniem jest wyjechać ze spektaklem do Lizbony i skonfrontować „Pessoę” z portugalskim widzem – mówi reżyser Braňo Mazúch.
Spektakl obejrzało już kilkaset widzów. Wokół przedstawienia wydarzają się dobre rzeczy. Trafili na niego również Portugalczycy mieszkający we Wrocławiu. – Byłem szczęśliwy, że oglądam „Pessoę”, w innym języku niż portugalski, zaskoczył mnie sposób zobrazowania twórczości Pessoi na scenie i jednocześnie bardzo mi się spodobał – mówi Carlos Monteiro.
Spektakl sprawia, że ludzie o podobnych pasjach poznają się i zaczynają planować dalsze wspólne działania. Młodzi artyści z PWST szukają wsparcia finansowego, żeby móc przenieść sztukę do Portugalii, czyli przede wszystkim zabrać ze sobą elementy dekoracji.
Najbliższe spektakle będzie można zobaczyć w kwietniu. Bezpłatne wejściówki dostępne poprzez wcześniejszą rezerwację na stronie PWST: www.pwst.wroc.pl oraz przez maila: pwst@pwst.wroc.pl .
Ciekawe, co powiedziałby Pessoa?
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis