Emmeline Pankhurst, angielska sufrażystka, założycielka Społecznego i Politycznego Związku Kobiet (Women’s Social and Political Union) zwykła mawiać: „Mamy do spełnienia największą misję, jaką znał do tej pory świat . Polega ona na wyzwoleniu połowy rasy ludzkiej i ocaleniu w ten sposób reszty ludzkości”. Był początek XX wieku, ale walka o emancypację kobiet trwała już od blisko stu lat. Kobiety coraz głośniej domagały się prawa do edukacji (zwłaszcza dostępu na uniwersytety), reformy prawa rodzinnego (zniesienia zależności od mężów, równych praw małżonków do decydowania o wychowaniu i losie dzieci), równouprawnienia ekonomicznego (prawa do pracy i równej płacy, prawa mężatek do dysponowania własnymi zarobkami i majątkiem). Oraz – oczywiście – praw wyborczych.
Za oficjalny początek zorganizowanego ruchu kobiecego uznaje się rok 1848 i wielkie zgromadzenie kobiet w amerykańskiej Seneca Falls. Amerykańskie sufrażystki (od ang. suffrage – głosowanie, prawo głosu), gdy konstytucyjne sposoby walki okazały się mało skuteczne, organizowały demonstracje, wybijały szyby w lokalach publicznych i biurach, a nawet przykuwały się łańcuchami do ogrodzeń. Aresztowane, odmawiały płacenia grzywien i szły do więzienia. Choć już w 1869 r. przyznano prawa wyborcze kobietom w stanie Wyoming, walka trwała aż do przyjęcia przez Kongres 19. poprawki do konstytucji w 1920 r.
W Wielkiej Brytanii zmiany szły dużo wolniej – pełne prawa wyborcze kobiety otrzymały tu dopiero w 1928 roku. Nieco wcześniej dopuszczono je na uniwersytety (mniej więcej od lat 90. XIX wieku) oraz przyznano (bardzo ograniczone jeszcze wtedy) prawa majątkowe.
Polski ruch kobiecy rozwijał się równie bujnie, choć w konspiracji. W latach czterdziestych XIX wieku ożywioną działalność prowadziły entuzjastki (grupa kobiet z warszawskiej inteligencji, skupiona wokół pisarki Narcyzy Żmichowskiej). W Galicji, najbardziej liberalnej politycznie, działały aktywistki na rzecz prawa wyborczego dla kobiet, które już w latach 80. XIX wieku przygotowywały liczne petycje w tej sprawie. Nieco później powstał tam oficjalnie Kobiecy Komitet Wyborczy, który zorganizował spektakularną i happeningową „kampanię wyborczą” znanej malarki lwowskiej, Marii Dulębianki, jako kandydatki w wyborach do Sejmu Galicyjskiego. Był rok 1907.
Polskie emancypantki walczyły również o wstęp na uniwersytety, czym narażały się różnym autorytetom (wielu profesorów, m.in. znany chirurg Ludwik Rydygier czy polonista Stanisław Tarnowski, sprzeciwiało się temu zdecydowanie). Ostatecznie w 1894 roku Senat UJ zgodził się przyjąć na studia trzy pierwsze kobiety (jednakże bez prawa zdawania egzaminów i rygorów uniwersyteckich). Uniwersytet Warszawski zdecydował się na to dopiero w 1915 roku (!).
Gdy rodziła się Polska, kobiety otrzymały od Józefa Piłsudskiego obietnicę, że pełne prawa obywatelskie będą przysługiwały wszystkim, bez względu na płeć. A właściwie nie tyle ją otrzymały – one ją sobie wystukały parasolkami, stojąc na zimnie przed drzwiami mokotowskiej willi Marszałka. Podobno kilka godzin.
Pierwsze wybory były jednak dużym rozczarowaniem. Komitety umieściły kobiety na najniższych miejscach list wyborczych i liczba wybranych do sejmu kobiet nie przekroczyła półtora procenta. Podobna sytuacja utrzymywała się zresztą przez cały okres międzywojnia.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis