
Się porobiło!
Krzyży w kraju naszym jest dostatek: stoją w przydrożnych rowach, stoją na rozstajach dróg, stoją wielkie i jeszcze większe, stawiane przez proboszczów, wójtów i burmistrzów na polach, wzgórzach, placach – i nic się nie dzieje. Może jakiś esteta albo ateista się zżyma, ale cichutko, trwożliwie, bo strach przecież. Masowy protest przeciw krzyżowi był niewyobrażalny. Do teraz. Więcej…